Wczoraj sierpień pożegnał nas deszczem, z żalu lał krokodyle łzy , a rankiem przywitał nas wrzesień, trochę chłodnym wietrzykiem i słoneczkiem , cieszy się na swoje panowanie i obiecuje, że jeszcze będą ciepłe dni
Do tej pory uważałam kwiaty Polar Bear za najładniejsze. Ale Hercules też świetny. To zdjęcie z teraz? Polar już łapie jesienne piegi.
Natomiast Vanille coraz bardziej ogniste.
Zdjęcia z dziś 19. 20.
Krzew niczym nie osłonięty jest najbardziej przebarwiony. To również zasługa niskich temperatur. Drugi w zaciszu mniej intensywny.
Wreszcie zrobiłam ostatnie lustro w kąciku, jeszcze do dokończenia
Róża Pink Cloud, kupiona wiosną jako ponoć 2 letnia sadzonka, raczyła zakwitnąć.
Kwitnie miskant Dronning Ingrid.