Aniu dziękuję.
Pogoda wczoraj była boska, gdyby nie te ranne przymrozki i susza.
Tak robię na raz w różnych miejscach, zamiast do końca w jednym.
I jednak się skusiłam i kupiłam bratki i krokusy, wiem że 2 będą fioletowe. No i jedną serduszkę różową kupiłam.
i takie coś kupiłam na fontannę solarną
naleję wody, mąż zamontuje i zobaczę, jak to będzie
Te fioletowe i białe są boskie, pełno ich w kępie i robią wrażenie.
Powiem ci Danusiu, że faktycznie kiepsko macie z tym wywożeniem, na dodatek taka przygoda z autem. I to mnie dziwi, bo myślałam, że jak segregacja, to wszędzie to samo.
U nas 2 razy w miesiącu od listopada do lutego, w marcu 3 razy, a od kwietnia do końca października co tydzień. No i nie ma ograniczeń w ilości. Dla mnie to rozwiązanie boskie, taniej płacę i nie martwię się odpadami. No bo u mnie reszta pojemników pusta, tylko tych bio od groma.
Może dowiedz się w gminie, jak to jest i dlaczego, bo to ciut dziwne.
Dorotko, no i u mnie tak sucho, nic na razie nie przesadzam, bo woda potrzebna, a nie podłączona. Wolno rośliny ruszają, ale ponoć końcem marca ochłodzenie i deszcz, nawet na to się cieszę. Moje wnuki nastoletnie, to już inne zainteresowania mają i ukierunkowania. Kiedyś u babci było dobrze, teraz towarzystwo młodych im potrzebne do wspólnych pasji.
Po troszku to dobra metoda, sama ją stosuję. W głowie plany, a w praktyce zrobi się ile uda.