Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "Luki"

Tam, gdzie rodzą się ogrody (gleba w ogrodzie) 22:30, 31 sie 2014


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry
Luki napisał:
Waldku dla mnie ekologia=natura jeżeli chodzi o ogród

I tego będziemy się Łukasz w tym wątku trzymać. Jak ktoś kiedyś powiedział:
,,Po czynach nas poznacie a nie po słowach".
Tam, gdzie rodzą się ogrody (gleba w ogrodzie) 22:21, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Waldku dla mnie ekologia=natura jeżeli chodzi o ogród tak dla sprostowania.
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 22:12, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Ewo mimo wątpliwości po wycięciu i wyniesieniu pozostałości chodziłęm już tylko z uśmiechem na twarzy

Olu a ile to się nasłuchałem, że takie 'fajne' drzewko chce wyciąć... zobaczymy co powiedzą współmieszkańcy po zakończeniu prac

Marzenko z mniejszymi i młodszymi też nie mam problemu, ale przy 20 letnim jałowcu wątpliwości delikatne były, ale trwały bardzo krótko. Nowych nasadzeń nie będzie dużo, bo pozbycie się jałowca było głównie potrzebne, aby rozsadzić za gęsto posadzone rh po lewej. Jednak mam plan na kilka smaczków, ż któych nie wiem co wyjdzie

Gosiu byli byli, ale nie co na ten temat rozprawiać

Mileno właśnie mi uświadomiłaś, że miałem dzisiaj zamówić cebulki wybiore coś na szybko, chociaż intrnet przez burze szwankuje.
Na miejscu jałowca nie przybędzie sporo nowych roślin, może ze dwie lub trzy. Dość skromnie będzie

Donia a no widze

Marta tożuraweczka Buttered Rum, polecam bardzo to tegoroczna nowość na rynku.

Danusiu szukałem Twojego wątku, ale nie znalazłem teraz podany jak na tacy.
Jałowiec był cięty od 5 lat, ale co roku przyrastał coraz bardziej, nawożenie okolicznych rabat mu sprzyjało i rósł jak szalony

Marta fiona poszła w zeszłym roku i pozbyłem sie tym sposobem pary ogrów ogrodowych. Teraz dalsze prace zależne są od pogody

Anito




Ogród hortensjowo brzoskwiniowy 21:58, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
O grzybki to ja lubie zbierać, ale jeść to już niekoniecznie
Tam, gdzie rodzą się ogrody (gleba w ogrodzie) 21:19, 31 sie 2014


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry
Luki napisał;
Z chęcią poczytam o ekologicznych metodach

Luki. To nie są ekologiczne metody lecz naturalne. Ekologia nie ma nic wspólnego z naszymi ogrodami jak również z ochroną środowiska. Oczywiście termin ten będzie tu używany ponieważ wszedł już na stałe do języka polskiego. Najczęściej jednak w postach będą występowały dwa zwroty:
-Pożyteczne mikroorganizmy.
-Grzyby mikoryzowe.

Nie chodzi o preparaty które można kupić w sklepach ogrodniczych czy na all, lecz o organizmy żyjące w glebie które żywią nasze rośliny. Nie jest to mój wątek ogrodowy, ale miło mi widzieć w nim osoby chętne do współtworzenia ciekawego i mało spopularyzowanego wśród braci ogrodowej tematu. Zapraszam również do podzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem Mazana. Dla przypomnienia podam, że jest to kolega który bardzo chętnie pomaga nam w rozpoznawaniu chorób roślin stawiając trafne diagnozy.
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 18:56, 31 sie 2014


Dołączył: 07 lut 2014
Posty: 2195
Do góry
Luki napisał(a)




Łukaszu cóż to za odmiana żurawki z pierwszego zdjęcia, odcień brzoskwiniowy, widoczne nerwy, powyżej jest (chyba ) hakonechloa ?!
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 18:47, 31 sie 2014


Dołączył: 14 kwi 2012
Posty: 433
Do góry
Luki napisał(a)

Ostatnio zastanawiałem się bardzo intensywnie nad wycięciem jałowca i nie poweim była to trudna decyzja.
Cały piątek i wczorajszą sobote chodziłem obok niego i rozmyślałem.


1,5 dnia rozmyślania nad jałowcem? Co ty wiesz o dylematach ogrodowych! Ja od 2 tygodni nie moge wybrac gupich cebulek tulipanów

Jałowca już przepłakałam, to teraz powiem, że to była jednak dobra decyzja, a efekt zaskakujący - nie widać, że tam jakiś duży shrek rósł. Przebieram już nogami, co ładnego przytargasz na jego miejsce. Nie każ długo czekać w niewiedzy
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 15:57, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
O kurczaki, rzeczywiście rzeka jak się patrzy... dobrze, że obyło się bez strat, ale zapewno na kilka działek woda musiałą się wlać konkretnie.
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 15:48, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
I kwituchów kilka





Elu ja bym jechał z wielką chęcią, ale znowu coś by mi się spodobało, a wtedy to już tylko sepuku
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 15:42, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Kończyłęm sprzątać w ciemnościach, pozyskałem sporo śiewek białęj naparstnicy i podzieliłem kilka żurawek, przekopałęm też ziemi w poszukiwaniu opuchalów, ale moje gdybanie na ten temat zostawiłęm w wątku opuchalkowym.


Dzisiaj pustka wygląda tak...



Wizje do nasadzeń mam, ale co z tego wyjdzie... sam jestem ciekaw
CDN
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 15:33, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Po wstępnym uprzątnieciu i wyrwaniu pnia, który wyrwałem własnymi ręcami normalnie Strongmen, ale jak się okazło miał bardzo słabe korzenie i wystarczyło rozruszać pień

Mimo wszystko prześwit pod słońce dośc mocno widoczny i można się nawzajem podglądać z sąsiadem przez płot, ale ta dziura zostanie zasłonięta czymś mojego wzrostu, bardzo ładnym pozyskanym z innej części ogrodu


Według mnie o wiele lepiej to wygląda bez tego wielkiego "shreka" tymbardziej, że płot powoli zacznie znikać za bluszczem i winobluszczem, który w tym roku ładnie się wzmocnił, ale jeszcze nie pokazał na co go stać
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 15:25, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Minęło 15 minut wątpliwości i zabrałem się do roboty i ostatecznej egzekucji.


Byłem miło zaskoczony, że wyrwa w żywopłocie sąsiada jest niewielka i po pewnych zabiegach powinna być prawie całkowicie niewidoczna


Ogrodowa przygoda Łukasza :) 15:17, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Zapraszam na krótki 3-4 odcinkowy serial "Co z tym jałowcem"

Ostatnio zastanawiałem się bardzo intensywnie nad wycięciem jałowca i nie poweim była to trudna decyzja.
Cały piątek i wczorajszą sobote chodziłem obok niego i rozmyślałem. Nie pomagały w tym obrończynie jałowca ;P Pozdrawiam pry okazji no i oczywiście niechęć domowników do wycięcia, chociaż o dziwo moja babka mnie pochwaliła "Łoo jak dobrze, tnij po co taki krzaczor"
Chciałem zacząć wycinać w sobote rano, ale niestety nikt nie pomagał i całą akcja zaczęła się dopiero o 15.
Jak wyglądał pokazywałem kilka stron wcześniej.
Po pierwszych cięciach miałem duże wątpliwości i nawet po oczyśczeniu tych brązowych gałęzi mógłby mi się spodobać.






Pod jałowcem bardzo brzydko i na dodatek jakieś chwasty się uchowały
Ogród w skali mikro cz.II 15:14, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
A ja mam dwa z królewskich kupowałem prosto od Ciepłuchy i w przyszłym roku chyba też się wybiore
Jeden wg mnie byłby idealny Jan III Sobieski, ma piękne liście i kwitnie na taką mało intensywną czerwień.
Ten kupiony też ładny, ale ja bym takiego krzaka nie kupił no i zostawiłem informacje u mnie na temat 'kulkowatych' rodków.
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 14:36, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Asiu dziękuje

snaa utrzymanie brzegów trawnika masz opisane w artykule Brzegi trawnika- czyli...
Co do maty to już Twoja sprawa, ja w swoim ogrodzie dawno się pozbyłem bo dzięki niej padło mi kilkanaście krzewów

Obecne rośliny na pewno szybko nie zasłonią maty, bo jeżeli tylko na tym zależy to trzeba posadzić rośliny płożące. Byliny i inne rośliny rozłogowe od razu odpadają bo nie będą rosły na macie. Pozostają jałowce, któych osobiście nie lubie, irgi, które mogą wymarznąć, trzmieliny. W takiej skarpie tkwi pewien potencjał, ale trzeba się zagłębić w temat roślin. Chociaż zawsze można pomyśleć o murkach oporowych i zrobić rabate schodkową.

Pryskanie roundupem na pewno pomoże, ale przy okazji może uszkodzić inne rośliny, pomijam już fakt, że to okropna chemia i u siebie w ogrodzie nigdy bym jej nie użył, ale to już też kwestia indywidualna. Przy takim paseczku wrośnietej trawki dokłądne wyrwanie z korzeniami i wypielenie to kwestia 15 minut.

CO do choinek to zrozumiałem z wypowiedzi, że już ich nie ma, a jedna, która została jest do wykopania. Jeżeli choinki zostają to możesz między nie posadzić tawuły japońskie, którąś z żółtych odmian, a przed nimi pas z żurawek czerwonych np Rio, CHerry Cola, Buttered Rum, Amber Lady, albo pomarańczowe Marmalade, Caramel, Sweet Tea, Kassandra.
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 11:46, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
snaa napisał(a)
Witam!

Lukasz dziekuje bardzo za odzew.Podsylam pare fotek swojej nieszczesnej skarpy...


Zacznijmy od sprawy maty przeciw chwastom. Zobacz ten wątek i sama podejmij decyzje https://www.ogrodowisko.pl/watek/736-mata-przeciw-chwastom Zjawisko korzeni pod samą matą zobaczysz bardzo szybko, a to prowadzi to zasychania roślin, a podczas mroźnych zim do uszkodzeń mrozowych lub nawet przemarznięcia, sam to przechodziłem i kilka roślin straciłem, teraz nie mam maty już nigdzie. Tutaj decyzja należy do ciebie, a na macie chwasty też w końcu wyrosną, a usunąc je jest jeszcze trudniej.
Najlepszy sposób to kilka warstw gazet (takich najzwyleszych typu wyborcza itd) nie na papierze kredowym z czasopism, miesięczników itp. na to skoczona trawa i kora na wierzch. Bardzo mocno ogranicza wzrost chwastów, zapobiega w dużym stopniu kiełkowaniu nasion pod gazetami i po nasypaniu kory wygląda o niebo estetyczniej.

Kolejna sprawa to rabatka z choinkami, zacznij od pozbycia się tego paseczka trawy przy samej kostce, wygląda to mało estetycznie, wytnij równo krawędz trawnika w około rabaty i od razu będzie to ładniej wyglądać.
Magnolia jest ładna, ale nie wiem gdzie mieszkasz, a widać że w tym miejscu jest duży przewiew i magnolia może poprostu wymarznąć.
Możesz posadzić śliwe wiśniową jako drzewo, do tego kilka tawuł japońskich o żóltch liściach, berberysy czerwone, żółte lub zielone, wszystko zależy jaki efekt chciałabyś uzyskać. Możesz posadzić też jakiegoś ładnego ciemnego buka, będzie bardzo reprezentacyjny, a w jego 'nogi' coś jaśniejszego, żeby rożswietlić rabate.

Skarpa... ciężki orzech do zgryzienia. Widze dośc chaotycznie posadzone różne iglaki, szybko rosnące z innymi wręcz miniaturowymi liściastymi lub iglastymi, próbujesz sadzić jakieś kółka lub inne kompozycje, Jak dla mnie nie będzie miało to dobrego efektu. Staraj się sadzić rośliny w grupach po kilka roślin takiego samego gatunku ze względu na fakt, że skarpa jest duża. Np. kilka berberysów czerwonych, obok jakieś tawuły żółte, derenie 'elegantissima' lub 'ivory halo', trzmieliny o biało zielonych, lub żółto zielonych liściach, do tego jakieś żelazne byliny, które będą ładnie kwitły, a na mniej pochylonych fragmentach powinny sobie bardzo dobrze radzić. Nistety byliny plus mata to bardzo zła para. Trudno tak doradzić przy tak dużej powierzchni bez określonych priorytetów i upodobań. Musisz sobie zrobić plan, liste roślin, które lubisz, poczytać jakie mają wymagania.
Wrzosowisko na skarpie to również bardzo dobry pomysł, na nasłonecznionej części oczywiście i znowu po kilkanaście sztuk z jednego koloru, do tego można dosadzić rozplenice japońskie. Możliwości na prawde jest mnóstwo.

Załóż swój wątek, zbliża się zima, czytaj, oglądaj, pytaj. Zrób sobie plan działki. Doradzi zapewne nie jedna osoba. Zaplanuj prace na wiosne. Tutaj już wszystko zależy od Ciebie czy chcesz tylko obsadzić puste miejsca, czy tworzyć z zapałem piękny ogród.
Ogrodowa przygoda Łukasza :) 11:18, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Aniu ten sadziec już 3 razy był w moim 'koszyku' będąc w bylinowym, ale za każdym razem rezygnowałem, w końcu jednak sobie go kupie Liliowców to mam obecnie i wiele za dużo, a w tym tygodniu przyszło kolejnych 12 i nie mam pojęcia gdzie je upchać

Kasiu nie pozostaje nic innego jak wybierać miejsce na nową rabate, przez zime coś wymyślimy, a wiosną z pomocą nowego członka rodziny będziesz działać chcociaż może to być troszke utrudnione, ale całą rodzinką na pewno się uda.

Elu ty mi mów gdzie na śląsku jest jakaś farma rodkowa
Jeżeli chodzi o moje różaneczniki to ja stosuje bardzo szprytny sposób pielęgnacji
Jako, że mam ograniczone miejsce, a rosną dośc gęsto co roku je formuje przez odłamywanie nowych i starych przyrostów. Oczywiście nie biore szpalerówek i ciacham na kulke, ale patrze na krzew i np ta gałązka wychodzi za daleko, ta za wysoko. Tak co roku kilka wyłamuje i utrzymuje się ładny regularny pokrój.
Rh za skalniakiem nietety nie mają nazw, jedyny znany to cunnigham. Staram też kupować się foremne krzewy.

Anito oczywiścei pytaj, zawsze można też wstawić zdjęcia do wątku żurawkowego, aby informacje dotarły do szerszego grona Wracając do twojej żurawki to cięzko stwierdić co może być przyczyną, jeżeli mocno siedzi w ziemi i nic nie podgryza korzeni, to może być to niedobór skłądników odrzywczych, przesuszenie lub mocne zalanie, ale najbardziej wygląda mi to na przesuszenia bo tak odmiana Apple Crisp na to reaguje. Chociaz mamy okropny rok dla naszych ogrodów i równie dobrze może to być jakaś choroba grzybowa, ale żurawki nie mają tendencji do łąpania takich chorób, a powiedziałbym nawet, że podczas deszczowej pogody o wiele lepiej rosną i łądniej się wybarwiają. Obserwuj co się będzie dalej działo i ewentualnie możesz jej dać świeżego podłoża.

Bogdziu żurawki to moje oczka w głowie i staram się mocno o nie dbać, chociaż wiele czasu im nie poświęcam, podlewam, nawoże, obrywam kwiaty i przy okazji tej czynności jakieś brzydkie litki. Zestawienia kolorystyczne wychodzą zazwyczaj przypadkie i bez większego zastanawiania się nad tym. Patrze i ma się mi podobać
Tam, gdzie rodzą się ogrody (gleba w ogrodzie) 11:02, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Z chęcią poczytam o ekologicznych metodach, więc zaznaczam
Ogród w skali mikro cz.II 11:00, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Nie ma to jak wycieczka z przygodami Ja nawet nie wspominam, że zalałem kiedyś całą łazienke otwierając pralke załączoną przez mame z moimi spodniami, w których były kluczyki z samochodu, widziałem tylko wielki minus na moim koncie o kilkaset złotych za nowy kluczyk z elektorniką w środku , jakimś cudem kieszeń jeszcze się nie zamoczyła i kluczyk przeżył ale karty bankomatowe, karty SD i pamięci prznośne jak na razie są odporne na wypranie
Opuchlaki 10:50, 31 sie 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Takich to ziomali znalazłem w ziemi przekopując rabaty.


Co mnie zdziwiło, dwie żurawki były mocno podjedzone, a mimo wszystko pięknie wyglądały w tym sezonie(pełno młodych cienkich korzonków zaczęło się pojawiać), ani śladu larw opuchalka. W sumie tylko 2 żurawki miały system korzeniowy wysokości 2 centymetrów reszta rosnąca bardzo blisko siedziała w ziemi z wielkimi korzeniami. Znalazłem tylko dwa opuchalki w stadium imago i dwa trupy dorosłego chrząszcza, a raczej ich większe części. Przesiewałem, przekopywałem mały fragment ziemi przez godzine i nic więcej nie znalazłem.
Teraz sam nie wiem co o tym myśleć.
Teorie mam dwie.
Musiałem w zeszłym roku przynieść (lub przywędrował dorosły osobnik) kilka opuchlaków. Larwy podjadały sobie żurawki i w maju tego roku wylęgły się jako dorosłe osobniki i zaczęły zjadać liście rh rosnących zaraz w pobliżu. Zauważyłem ich żerowanie i przez kilkanaście dni chodziłem nocami zbierać te paskudy ręcznie, dziennie po kilkanaście sztuk, a w pierwszym dniu chyba z 15. Zrobiłem dodatkowo opryski Calypso i Mospilan wieczorami. Po pewnym czasie kilka nocy z rzędu nie zauważyłem już żadnych chrząszczy, a wygryzienia w liściach przestały się pojawiać.
Możliwości są dwie, albo jakimś cudem udało mi się ograniczyć w bardzo dużym stopniu ich populacje i nie złożyły jaj, albo dorosłych osobników już nie ma, a ziemia jest nasycona jajami opuchalków i dopiero czeka mnie armagedon. Chociaż dziwi mnie fakt, że nie znalazłem o tej porze roku ani jednej larwy. Tylko te dwa osobniki w bergeni, której przepłukałem korzenie i też nic nie było.
Ostatnio wykopywałem też żurawki rosnące w różanecznikach, przegmerałem im korzenie bardzo skrupulatnie, przesiałem ziemie i nic nie znalazłem. Jest jeszcze możliwość, że przeniosły się w inne miejsce, ale wszystko siedzi w ziemi, a wygryzień brak.
Pozostaje mi podlewać do końca roku rabaty wrotyczem żyjąc z nadzieją, że wygram skutecznie walke.
To sobie pogdybałem i zrobiłem nadzieje
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies