Cieszę się, Alu, że Tobie się podoba. Bo mnie też. Chociaż kosmosy się nasiały w ub. roku mocno, a tylko jednego zostawiłam. Ot mądra. Trzeba było tylko nasionka zebrać a nie pozwolić na samosiew. Ale teraz mam wytłumaczenie, że tak planowałam. Hi, hi,
Aga, jako że ja też sama wykonuję kopanie i inny roboty ciężkie, fascynuje mnie jak Ty ten kamsztor sama dźwignęłaś?? Wbrew pozorom nawet te mniejsze swoje ważą, kto dźwiga, ten wie No Ty jesteś jednak He-Man'ka
Bardzo mi się podoba zdjęcie rzutu z góry- tu doskonale widać ile pracy w to włożyłaś. Jak to już masy nabierze, drzewa urosną, a trawki będą się bujać na wietrze- będzie świetnie. Już rośliny dają efekt a jak urosną..super.
Hanusiu! Jeżówki z wszystkich stron wyglądają przepięknie. A szczególnie urokliwe są te w koperku, jak w koronkach. Dzika marchew robi podobną robotę, w a tak ogrodowiskowo to chyba aminek ma taki pokrój.
Hortki się puszą, bo znają swoją wartość, piękne są po prostu.
A kosmosowa łączka taka, jak u mnie.
Pozdrawiam.
Basia, obstawiam że to trociniarka czerwica, z tego co wyczytałam to od razu do usunięcia i spalenia są te drzewa. Na razie nie usuwam, szkoda mi ich bardzo, może coś im zaaplikuję w te dziury i maścią zalepię. Tylko boję się, że to może inne drzewa zaatakować, nie wiem.
Objawy pewnie już w ubiegłym roku były, ale przegapiłam gdzieś, także nie wystarczy tylko posadzić i podlewać, trzeba też obserwować z bliska.
Sąsiedzi nie pojawili się od dwóch tygodni, połowę wycięli, reszta została. Chyba się przemęczyli, szczerze im współczuję, sami powiedzieli , że nie byli świadomi ile pracy trzeba włożyć, żeby to uporządkować. Obawiam się, że randap pójdzie w ruch
Piękne pierisy. Bardzo mi się podobają, kilka lat temu miałam pierisy i hebe (też ładne), ale niestety u mnie przemarzały i w końcu dałam sobie spokój. Mam nadzieję, że u Ciebie lepszy klimat.
Gaury też lubię, szczególnie podobały mi się białe na długich łodyżkach (nie wiem, czy to była taka odmiana, czy dlatego, że rosły w cieniu i takie były wydłużone), na wietrze kołysały się jak małe motylki na źdźbłach trawy. Raz udało mi się jedną przezimować, teraz czasem kupię, traktując, jako jednoroczną. Nie chcę Ci psuć humoru, u mnie zawsze dość mroźno.