Pierwsze kwiatuszki - niebieskie oczka (aparat mam do ...wymiany)
Żurawki przechodzą rekonwalescencję. Zebrałam w jedno miejsce te różne odmiany, które najgorzej potraktowały krewetki. Ale się zbierają w sobie całkiem ładnie (czego nie da się powiedzieć o citronelkach w przedogródku)
Kochani, jutro odpiszę, bo padam na twarz.
Za to mam fotki
Zobaczcie, co krewetki zrobiły z moimi citronelkami Kolor mają czerwony, poza tym zostało tylko kilka zdrowych, reszta była bez korzeni, to je podzieliłam na mniejsze, żeby było jak wsadzić w ziemię.
I wsadziłam tu, na froncie, nie w żadnym przechowalniku, bo same łyse placki by zostały...
Kopytniki ruszają z kopyta Uwielbiam je w tej fazie.
Tess, ja się nigdy nie wyrabiam. Jeszcze z tydzień temu wyglądało to optymistyczniej, a teraz chwasty tak się zazieleniły i podskoczyły drugie tyle co już miały. Jakiegoś nawozu im ktoś sypnął czy co?
Mariolu, pomidory zabrałam, bo rożnie może być. U mnie dziś -1 pokazują. Teraz jest 0, więc nad ranem chwyci.
Edytuję: Weszłąm na norweską, pokazują nad ranem -3.
Jak zaniżasz, jak nie zaniżasz
Ja się w tym roku nie obrobię z chwastami - jesienią rozsypałam na rabaty kompost.
Mam już zieloniutki rzucik
I dopiero po Twoim mleczyku zauważyłam, że u mnie w kostce też już cztery pięknotki się zalęgły
Qrcze, zapomniałam je potraktować octem, jak planowałam.
Tess widzisz , ja myślę podobnie, moja fascynacja żurawkami mija wraz z rozwijającymi sie opuchlakami w doniczkach, co mi po tym jak nie mam ładnych żurawek a tylko opuchlaki..... jestem teraz przed przeniesieniem moich roślinek do mojego ogrodu i na prawdę zastanawiam się czy nie odsprzedać wyczyszczonych żurawek i kupić coś w zamian i nie przenosić sobie problemu na działkę ... na razie myślę .... jak się dobiorę do żurawkowych doniczek i stwierdzę plagę to się z nimi pożegnam.
....niespodzianka...tak będą linie proste...ta rabata jeszcze nie skończona...ona będzie w takie eL....na siatce zmontujemy pergole...nie chcemy tam świerków "ciągnąć", bo to warzywnik...ale to przed nami
Aguś, to tylko część rabaty...jak dobrze się pzyjrzysz, to widać tam biały sznurek, który zakręca...rabata może i spora...ale tam ma się sporo dziać...przedszkolaki trochę biedują, bo słonka nie ma...ale nic im nie poradzę
dzięki Teresko...jest tego więcej...latam jak głupia i podlewam, przenoszę, przesadzam-wczoraj np. pomidory...sałąta już siedzi w skrzyni...nie miałam do niej siły...buziaki
....w wekkend nie dam rady...rabata nie skończona...zrobiona tylko w 1/2...musze rośliny zgromadzić...być może przed świętami...a ta pogoda to loteria....najgorzej, że takie ochłodzenie przyszło....pozdr.....i na kominy uważaj
A, to widziałam i czytałam.
Nie zapamiętałam, że było ich 20.
Myślałam, że jakieś inne teraz odkryłaś, że wypadły.
Fajny ten szpaler winobluszczowy o Gusiarzy, prawda?