Any ogród mały czyli wygrana walka z ugorem
20:10, 26 maj 2014
Czosnki jedne już przekwitly
Dzwonki poszybowały


Dzwonki poszybowały


bo ja jeszcze nie fociłam, sadziłam w donicach w piątek po 21nawet nie muszę dodawać jaki komentarz miał M na moje poczynania. A w sobotę z rana pojechałam do Bożenki, potem imienin u mamy i leeeeeniwa niedziela nawet obiadu nie robiłam
tylko ciiii bo mi zaraz opiekę przyślą, że dzieci głodzę
Ania powiedz ile u Ciebie zajmuje 'kałuża'?
a właśnie w tym specyfiku jest zawartość kwasu octowego i tak się zastanawiałam czy on nie będzie szkodliwy, ale widzę że piszesz o nim że wykorzystują go mrówki...
Ania strasznie miło Ciebie znowu zobaczyć, poczuć i posłuchaćchociaż zdecydowanie za krótko
jak wychodziłam nigdzie nie mogłam Cię dostrzec buuuu by wyściskać.... Ja zawsze wiedziałam że ty nie jesteś chamska
w sumie to sama powinnam taką koszulkę na co dzień nosić by uniknąć niejasności
![]()
Kasiu a w sobotę w Pęchcinie będziesz, bo coś tak pisałaś?
Aniu- jakie kompleksy? Jesteś po prostu rewelacyjna. Nadajesz sens takim spotkaniom.
My jechaliśmy z drugiego końca , by poznać takich właśnie ludzi. Żałuje bardzo, że tak krótko, że tak mało rozmów, ze musieliśmy wracać, ale ten niedosyt zostawiam i będę go pielęgnować, bo wtedy jeszcze bardziej się chce wracać.
Dla nas wyjazd skończył się wczoraj przed północą, bo byliśmy jeszcze - u Kindzi i Gosi w Ciociogrodzie- kolejne chwile z przecudownymi osobami i wczoraj, jak stanęliśmy z Mężem na parkingu - już późnym wieczorem- stwierdziliśmy, że czujemy się jakbyśmy wracali z niezapomnianych wakacji.
Dzięki Aniu i mam nadzieję na więcej.
Ooo a ja u Ciebie nie widziałamlecę
Ooo a ja u Ciebie nie widziałamlecę