Bożenko
...obejrzałam całą relację ze spotkania, ależ tłumy zwaliły, ale nic a nic się nie dziwię, do takiego ogrodu i do takich gospodarzy, zawsze miło i po drodze bardzo żałuję, że nie mogłam być, zwłaszcza, że tak mnie zainspirowałaś, że być może powolutku i u mnie rh w masie zagoszczą, cudowne rośliny, ale...twój ogród, to nie tylko one, masz mnóstwo innych, przepięknych roślin, wszystko razem cudownie się komponuje i tętni życiem
...tak patrzyłam sobie na ciebie, jaka radosna jesteś, serdeczna, uśmiechnięta, wspaniała osoba z ciebie, podziwiam cię nieustannie...i wszystkim ten nastrój się udzielił, wspaniałe spotkanie, same banany na twarzach, humor, radość...och cudownie to oglądać
....bardzo dziękuję Wam, jako gospodarzom i wszystkim uczestnikom spotkania, którzy zrobili dokumentację i mogliśmy przed kompami również banana na twarzy umiejscowić


i wklejam kolejnego rh, hi, hi...napisane Franceska
i pytanie, jeden rh zaatakowały mszyce, spotkałaś się już z tym?


No Franceska to znów nie jest ale ładny kolor ma. Mszyc u mnie na rh nie było sama nie wiem dlaczego bo podobno są częste na rh ale moze nie lubią sie z mączlikami bo te na nich lubią u mnie siedziec wiec moze to mszycom przeszkadza. Opryskaj i bedzie spokój.Spotkanie było cudowne . Mój szwagier nakręcił kilka krótkich filmków to tylko śmiech bez przerwy słychac. Były cudowne dziewczyny ze wspaniałymi humorami , zreszta pisałam ze innych nie wpuszczam więc sie dostosowały. Najpowazniejszy był Łukasz ale też sie uśmiechał ale jego rozumiem bo tylko on jeden był oogrodowiskowym facetem choc inni byli ale już spoza ogrodowiska. Pozdrawiam Irenko , szkoda ze Cie nie było bo byś swietnie do tego towarzystwa pasowała. Wiem że źle wpisałam ale drugi raz już mi się nie chce pisac.