Na razie najbardziej rozwinęła się magnolia Leonard Messel, Genie ma tylko kilka pąków w kolorze.
U nas w tym tygodniu będzie coraz cieplej, więc na pewno rozwinie się więcej kwiatów.
To są żonkile Tete-a-tete. Bardzo je lubię. Są bezproblemowe.
Magnolio, ja niestety pokusiłam się na wyprzedaż. Cebulki drogie, to myślałam że skorzystam z okazji. Jednak nie każda okazja nią jest jak widać.
Jeśli chodzi o problem ze zbieraniem się wody to on u mnie raczej nie istnieje. Na moich piaskach, pod sosnami wybitnie brak wody, więc raczej obstawiam jakoś cebulek.
Bardzo jestem ciekawa twoich kwitnących już Frittilarii, pokażesz zdjęcia? Mogą być u mnie w wątku, żeby Wiktorii tu nie przeszkadzać
Ale śmieszny kształt ma tą magnolia, jedyna w swoim rodzaju
U nas też wciąż bez wertykulacji, a trawa po pachy, wszystko przez ciągłe deszcze. Trzeba będzie chyba ja skosić przed wertykulacją. Do kiedy można ją zrobić?
A wiesz, tak mi się spodobała ta Twoja, że sobie taką niewielką też białą zamówiłam wczoraj wieczorem, no i nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie no a ta Twoja pod orzechem, w sumie trudno zrozumieć czemu akurat tam ja posadzili?
Basiu, moje kępki tez niewielkie ale mam nadzieję że się powiększą.
Haniu, dziękuję .
Ewa, u mnie co najwyżej pokropiło, cały dzień pochmurny.
Aniu, magnolia w tym roku się udała, jeszcze nigdy tak obficie nie kwitła. A jest w ogrodzie niemalże od początku. To prawdopodobnie Leonard Messel, m. gwiaździsta. Faktycznie wcześnie zawsze kwitnie.
A dziś po pracy nawet udało mi się trochę zdjęć zrobić czarny bez startuje
Przy świerku, też robi się coraz bardziej zielono
Moja niewielka magnolia też niedługo zakwitnie
Hej.
Zaglądam czasem, bo zawsze tu jest coś ciekawego u Ciebie.
Frittilariowa obsesja udziela mi się, i rośnie. To juz kolejny sezon. I widzę, że cebulki kupowane za granicą, w Holandii najlepiej rokują- z nich udają mi się Frittilarie, chyba że nie zdążę ochronić niektórych maluszków przed ślimakami nagimi. wydaje mi się, że to kwestia tego, żeby ich nie przesuszyć, że są na to wyjątkowo wrażliwe. F. raddeanę sadziłam bokiem, nie czubkiem do góry, tylko tak jakby pod katem 45 stopni- podobno nie zbiera wtedy wody zimą w siebie... Ale nie wiem czy to napewno pomaga.
Kupowałam tutaj- wszystkie cebulki mają dobrej jakości, tylko te ceny...
Posprzątałam w oczku. Mnóstwo glonów nitkowatych było.
Leżą teraz na kamyku koło oczka, żeby sobie stworzonka ewentualne wróciły do wody.
Filtr i worek po czyszczeniu płukałam w beczce z deszczówką, potem podlałam świeżo wsadzone rośliny.
Jeżyk się załapał Uroczy jest.
Rukiew wodna wcale nie zmarzła.
A w okolicy palibiny i magnolia z pierwszymi czterema kwiatkami.
Ewa, cebulice same się rozrzuciły. One się dość łatwo mnożą. Magnolia w tym roku się rozszalała, uwielbiam się na nią gapić z mieszkania. Padało u was? U mnie deszczu nie było, po południu nawet ładnie się zrobiło.
Basiu, moje zawilce to póki co mikrusy. Jedynie te zielonkawe się rozrosły. Ale mam nadzieję że ich przybędzie. Tak, magnolia w tym roku gwiazdorzy, zwłaszcza z daleka.
Renata, trochę odmian zawilców jest. Miałam jeszcze o czerwonawych kwiatach i żółtych ale mi się zgubiły. Staram się je sadzić w pewnej odległości od siebie żeby uniknąć ich mieszania się. Chociaż u mnie to trudne ze względu na niewielkie rozmiary ogródka.
Nad czereśnią myślałam kilka lat, w końcu nabyłam. Rozważałam kolumnową ale czytałam że z owocowaniem u nich tak sobie więc kupiłam taką o średniej sile wzrostu. Zainspirowała mnie czereśnia widziana u Mirki (Mirkaka), która bardzo fajnie ją wyprowadziła na szczupłe drzewko. Nie wiem czy mi się uda, ale będę próbować.