U mnie większość lilii jeszcze w pąkach...trzy lilie uszkodziły koty i nie zakwitną...nie wiem które.
Grzybków na razie jest mało...same kurki...ale dla nas dwojga wystarczy.Codziennie coś przynosimy...taki fajny grzybowy,przedpołudniowy spacerek.Z nowych nasadzeń te zakwitły jako pierwsze...
Teraz siedzimy na działce cały dzień,bo w domu sajgon,nie da się mieszkać,
okna zaklejone,ocieplają nam blok ,wiercą stukają pukają
Ale na działce fajnie kwitną nowe lilie
Bożenko, od rana zapewniasz dawkę pozytywnych emocji: liliowce, lilie, lilie wodne, ważki i rozklapione na liściach żaby. Od razu dzień dobrze się zaczyna, usta same do uśmiechu się układają! Dziękuję
Jak ładnie te lilie główki do słoneczka wychylają
ja też, ale tylko na basenie i najlepiej w wodzie
Pozdrawiam i słoneczka z deszczykiem życzę, żeby się przyjemniej oddychało.
mam tylko 1 lilięha,ha więc nie mam dylematów którą wybrać
Nie, nie na długo, na chwileczkę , tylko troszkę nowych spraw i nagłych konsultacji.
Jeśli żółkną Ci liście i nie dzieje się to masowo, to jest to naturalne i nie ma powodów do obaw. Cieszy mnie widok tak zdrowych lilii wodnych, tym bardziej, że od dłuższego czasu zmagam się z szarynką grzybieniówką i wiem co ona znaczy. Mówiąc prosto, osłabia lilie przez co łatwo zapadają na choroby grzybowe. Przyznam, że w środowisku wodnym jest to trudny przeciwnik, w zasadzie można wygrać bitwę, ale nigdy wojnę, szczególnie jeśli dotyczy to dużej powierzchni, czyli takiej jak u mnie tj. łącznie ponad O,5 ha.
Myślę o założeniu tematu o chorobach roślin wodnych, pewnie niejedna osoba ma problemy , ale przypuszczam, że wpisy rozmywają się gdzieś w popularnych i obleganych wątkach ogrodowych.
Chromatelka prezentuje się bardzo okazale, zarówno kwiat, jak też jej marmurkowe liście - stara i cudowna odmiana. Uwielbiam odmiany Marliacea, w zasadzie skupiam się na ich kolekcjonowaniu.