Ze zdjęcia to faktycznie nie bardzo przypominają tą rozkrzewioną z oferty, takie bidy raczej. Trzymam kciuki, żeby jednak ruszyły na wiosnę. Jest jeszcze jedna oferta na all.., i tam ktoś oferuje sadzonki "40-60 cm roślina gruba rozrośnięta" rosnące w gruncie, i chyba , ale to chyba są takie..mężniejsze, cena 8 zł/szt ale już się boję takiego kupna w ciemno.
Generalnie są bardzo różne, bardzo. W większości chudsze i mniejsze, albo jak wysoki, to rzadki szarakuł. Ale to siewki, więc materiał bardzo różny. A tych co na zdjęciu, to na palcach policzyć.
Ja się napaliłam, liczyłam że będę kulki robić z nich, a tutaj klapa. Na żywopłoty owszem, można ewentualnie pogodzić się ze stratą przy tej cenie.
Żeby nie być gołosłowną wykadrowałam ze zdjęcia jak to wygląda, rzadkie patyki, niektóre bardzo małe były. Potem zdjęcie usunę. Jesienią późną widać było oznaki usychania, więc nie wiem ile czasu je trzymają wykopane. Czy się przyjmą - okaże się na wiosnę.
W dolnej części posadź nieregularnie, na różnych wysokościach szczepione trzmieliny żółte na pniu. Dodadzą wspaniale kontrastującego koloru do sinych i niskich jałowców, oraz tak potrzebnej tutaj "wysokości". Czyli żółte chmurki unoszące się nad niebieskim "oceanem".
Dopiszę tylko, ze te sadzonki z gołym korzeniem były dość popularne na forum ze dwa lata temu. Nie wszyscy uzyskali sukces, bo cis ma mięsiste, wrażliwe na przesuszenie korzenie i powodzenie w uprawie (w ogrodach) zależało przede wszystkim od partii jaką się otrzymało. Jesli były świeże, nieprzesuszone to przy dobrej późniejszej pielęgnacji dawały radę. U wielu osób padały. Niestety.
Niska cena jest kusząca, bo jest to materiał szkółkarski zazwyczaj sprowadzany na pęczki z Holandii.
Duża część sadzonek, tak jak Danusia napisała, mocno dalece odbiegała od tej "reprezentacyjnej" pokazanej w ogłoszeniu
Ba, obawiam się, że wraz z nastaniem wiosny mój eM z nieukrywaną radością wyciągnie myjkę i z pewną dozą perwersji dokona kąpieli Lady. Naprawdę nie wiem dlaczego mu to sprawia radochę, ma po tym zabiegu nieukrywaną satysfakcję, że już taka czyściutka jest.
Figowca uprawiałam, jak Alan Titchmarsh - w walizce lekarskiej ze skóry przezimował mi raz w Broku w namiocie okryty matami słomianymi, ale potem kaput było. Lata 83-88 jakoś tak. Nawet figę zjadłam jedną Warto poeksperymentować, ale to krótka piłka. Mnie się wydawało że "pachnie" kocim moczem drzewko
Napisz czy coś odczułaś.
Ambrowce są bardzo często używane jako formy szpalerowe. Mają ozdobną korę w okresie bezlistnym.
Ja jestem zadowolona i spopularyzowałam je na Ogrodowisku, dzięki czemu stały się obecnie często stosowane w ogrodach. A stało się to w Ogrodzie z lustrem w 2011 roku. Do tej pory chyba nikt nie słyszał o ambrowcach, podobnie z grujecznikami i Doorenbosami.