Iwonko, u mnie w ogrodzie już po sezonie, chociaż ciągle jeszcze dwa ambrowce mają szansę pokazać swoją jesienną odsłonę Wszystko inne ściął mróz jednej nocy: hortensje zbrązowiały, klonik, który dopiero się wybarwił (całe szczęście, że zrobiłam zdjęcie) usechł błyskawicznie (tzn. liście mu ususzył wiatr), brzozy też wiatr zmroził, nie zdążyły się zażółcić, astry już dzisiaj wykopałam, żeniszki wyrzuciłam, pelargonie i małe werbenki w garażu . Nic zupełnie nie mam ładnego
Aha, posadziłam marcinki - dwa kolory jasno i ciemnoróżowe, będą w przyszłym roku cieszyć oko jesienią
aktualne nic nie zmieni bo tutaj tak ja były tak sa tylko
tuje
te ciemne zielone kółka to brzozy
5 szt przy wgłebniku
1 przy trasie
1 przy eLCE białej ścianie koło basenu
ja niestety tego tak nie widze widze dwa rozwiązania albo rozpięte graby które imitują zywoplot a nie drzewo a jak nie rozpięte to cięte na płasko tylko kto to bedzie na takiej wysokości ciąć? albo brzozy które juz tam sa...jedno za drogie, drugiego za dużo....
brzozy u BK, przez telefon prosiłam p. Beatę o wybranie bo nie mogłam podjechać normalnie full serwis, okazy śliczne tylko muszą jeszcze nabrać ciałka w przyszłym roku
Sylwia pogoda nam się już poprawiła...fajne wam wyszły te drabinki i obeliski z gałązek brzozy.
Pracę z warzywnikiem, podziwiam, mój kawałek cały do przekopania, jeszcze raz do czyszczenia się nadaje....chwast, perz, nie wyrabiam na zakrętach
Wyczyn w Waszym wydaniu...nic tylko bańki puszczać
Trzymam kciuki za przyjęcie się świeżo posadzonych drzewek
Życzę słoneczka, bo pracki to Wam nigdy nie brakuje
Oj dużo zrobiłaś w ogrodzie i widzę, że dalsze plany też ogromne, w takim razie trzymam kciuki za pogodę 6 m moim zdaniem to też dobra odległość, ja mojego też chyba okryję, zastanawiam się, też czy okryć nowe brzozy ? Czy ty okrywasz?
Byliśmy dzisiaj w lesie i powiem, że nie spodziewałam się takiego pogromu
rozpołowiło potężny buk pomnik przyrody , na którym jeszcze partyzanci krzyż wyryli. w naszym lesie dwie limby rosną olbrzymie- niestety połamane całe gałęzie, a ile akacji i klonów leży wyrwanych z korzeniami to żal patrzeć