Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "wrotycz"

Ogród Małej Mi - sezon 2015 10:54, 10 maj 2015


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Kasya napisał(a)
Ja tam na wszystkich fotkach widze słoneczko
Mieszko bardzo przystojny
Ja juz nie mam miejsca na wiecej (chyba)

Kasiu, nie narzekam na deszcz, jest potrzeby bo chcę podlać nicienie, a nie chce mi się podlewać ogrodu tzn nie mam czasu
Co prawda opuchlaki w tym roku znalazłam tylko pod jedną żurawką, ale by zwalczyć dziadostwo to trzeba systematycznie tępić.. W zeszłym roku miałam zeżarte co się da.. a w tym odpukać... jest dobrze.. nicienie i wrotycz.. pomogły

Irysy tylko z daleka, bo podziubane przez ślimaki.. też je wytępię.. sąsiedzi z nimi też walczą.. Kiedyś się udało uda się i tym razem... ale mam już odruchy wymiotne
Ostatnie wiadro ze ślimakami stoi.. jakoś nie mogę ich zakopać, bo zasypane solą tak śmierdzą i są tak obleśne, że co podchodzę do wiadra to mi żołądek też podchodzi..ale do gardła.. Czekam, aż przetrawię śniadanie.. szkoda je zmarnować

Madżenie ogrodnika cz. aktualna 20:56, 09 maj 2015


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Ewa napisał(a)


Marzenko bardzo dziękuję....więc szkoda kasy


Ewo ja polecam nicienie i wrotycz , zgodnie rekoemndacjami Kasi Bawarki, Danusi i Waldka oraz Mazana. Na chwilę obecną mam ich zdecydowanie mniej, ni e wypadaja mi juz tak rosliny w ogrodzie i nawet żuwarki żyją...
Moja pierwsza hortensja w ogródku. 08:29, 09 maj 2015


Dołączył: 09 kwi 2011
Posty: 6417
Do góry
Mala_Mi napisał(a)
Ewa.. pytałaś u Madrzen.. stosowałam Dursban, nicienie, wrotycz.. nie wiem co pomogło, ale liczebność się zmniejszyła drastycznie.. w jednym miejscu tylko znalazłam opuchlaki. Ale może jeszcze nie wypatrzyłam. Ulubione rośłiny sprawdziłam i są czyste.. tylko 1 żurawka. Wiosną lałam nicienie, potem 2 razy wrotycz, a jesienią wnerwiona, bo dalej je znajdywałam.. polałam dursbanem. Chciałam uniknąć chemii, ale ....


Aniu dzieki bardzo za informacje
Madżenie ogrodnika cz. aktualna 07:47, 09 maj 2015


Dołączył: 09 kwi 2011
Posty: 6417
Do góry
Madzenka napisał(a)


Ewo 2 litry tego włam do ogrodu, sporo mnie to kosztowało i efektu nie widziałam. Robale zjadły mi w miejscu polania wszystkie zurawki. W kolejnym sezonie zastsowalam nicienie i ograniczyłam liczbe opuchlakow, teraz powtarzałam zabieg.
Kupiłam sobie tez sproszkowany wrotycz i zrobie wywar latem


Marzenko bardzo dziękuję....więc szkoda kasy
Madżenie ogrodnika cz. aktualna 22:05, 08 maj 2015


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Ewa napisał(a)
Wszystko mam też u siebie i opuchlaczki i ślimaczki

Marzenko czy spotkałaś sie z takim preparatem i co o nim sądzisz?
http://www.ekologiawogrodzie.pl/sposoby-na-szkodniki/produkty-na-szkodniki/ema5-z-wrotyczem-na-opuchlaki-pedraki-i-drutowce


Ewo 2 litry tego włam do ogrodu, sporo mnie to kosztowało i efektu nie widziałam. Robale zjadły mi w miejscu polania wszystkie zurawki. W kolejnym sezonie zastsowalam nicienie i ograniczyłam liczbe opuchlakow, teraz powtarzałam zabieg.
Kupiłam sobie tez sproszkowany wrotycz i zrobie wywar latem
Moja pierwsza hortensja w ogródku. 16:32, 08 maj 2015


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Ewa.. pytałaś u Madrzen.. stosowałam Dursban, nicienie, wrotycz.. nie wiem co pomogło, ale liczebność się zmniejszyła drastycznie.. w jednym miejscu tylko znalazłam opuchlaki. Ale może jeszcze nie wypatrzyłam. Ulubione rośłiny sprawdziłam i są czyste.. tylko 1 żurawka. Wiosną lałam nicienie, potem 2 razy wrotycz, a jesienią wnerwiona, bo dalej je znajdywałam.. polałam dursbanem. Chciałam uniknąć chemii, ale ....
Wszystkiego po trochu 07:52, 07 maj 2015


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10216
Do góry
zbigniew_gazda napisał(a)
Nacieszyłem oczka kolorami u Ciebie. A tu poważne dyskusje ekologiczne. Potwierdzam zdanie Waldka, że na efekty trzeba czekać. Ja czekałem rok. Nie potwierdzam, ze tylko wrotycz kwitnąca jest do zastosowania na gnojówkę. W tej chwili już się "kisi" gnojówka ze świeżych liści i pokrzywy. Nie w każdej wrotyczy jest tujon w odpowiedniej ilości i nie jest do końca wiadomo od czego to zależy.
Fusy z kawy robią też niesamowitą robotę jeżeli chodzi o opuchlaki i zawierają w sobie składniki odżywcze dla roślin.


Zbyszku, jakie efekty zauważyłeś po roku? Czy miałeś opuchlaki i już ich nie ma? Czy są ale w niewielkiej ilości? A róże opryskujesz chemią przeciw chorobom grzybowym i mszycom, kiedyś pisałeś że tak.
Gnojówkę z wrotycza robisz osobno czy mieszasz z pokrzywą? I potem lejesz rozcieńczoną czy nie? Opryskujesz nią czy tylko podlewasz? Jakie rośliny traktujesz gnojówką, wszystkie czy wybrane?
Ja mam spory ogród i 53 róże i 24 azalie i rododendrony, trochę żurawek, trzmielin, rozchodników, hortensji, i wiele innych, więc robienie gnojówek i wyciągów dla takiej ilości roślin to prawie fabryka, mimo to próbuję i staram się. Opryskanie moich wybranych roślin to 2-3 opryskiwacze po 6 l.

I jeszcze jedno pytanie, została mi gnojówka z pokrzywy z zeszłego roku ok 40l, zapaszek ma gnojówkowy czy ona jest jeszcze wartościowa i mogę ją wykorzystać?
Wszystkiego po trochu 19:46, 06 maj 2015


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11219
Do góry
Nacieszyłem oczka kolorami u Ciebie. A tu poważne dyskusje ekologiczne. Potwierdzam zdanie Waldka, że na efekty trzeba czekać. Ja czekałem rok. Nie potwierdzam, ze tylko wrotycz kwitnąca jest do zastosowania na gnojówkę. W tej chwili już się "kisi" gnojówka ze świeżych liści i pokrzywy. Nie w każdej wrotyczy jest tujon w odpowiedniej ilości i nie jest do końca wiadomo od czego to zależy.
Fusy z kawy robią też niesamowitą robotę jeżeli chodzi o opuchlaki i zawierają w sobie składniki odżywcze dla roślin.
Wszystkiego po trochu 16:59, 06 maj 2015


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry
mirkaka napisał(a)
Waldku nie myśl że nie czytam wiadomości na temat opuchlaków, chciałam zobaczyć działanie biopreparatów, widać że najskuteczniejsza jest gnojówka. Czytałam również że wrotycz jest szkodliwy także dla pożytecznych organizmów.

Mirko.
Nie myślę tymi kategoriami. Cieszę się, że pogłębiasz wiedzę w tym trudnym temacie.
Ja interesuję się gleboznawstwem, mikroorganizmami i fizjologią roślin od dosyć dawna. Od sześciu lat posiadaną wiedzę wykorzystuję w swoim ogrodzie z bardzo dobrymi efektami.
Od tego roku ogrodnicy amatorzy a więc my, nie będą mieli dostępu do żadnych ŚOR które mogłyby negatywnie wpływać na zdrowie ludzi oraz środowisko. Ja te dostępne w handlu preparaty z dopiskiem ,,hobby" nazywam ,,mydełkiem Fa" z racji tej, że tylko w znikomym stopniu wykazują się swoją efektywnością w działaniu. Wiadomości na temat niekonwencjonalnej uprawy ogrodu stanowią w masowych środkach przekazu niemalże białą plamę. Stąd też bierze się dużo nieporozumień wśród braci ogrodniczej w tym temacie. Oczekuje się skuteczności działania preparatów roślinnych czy też biopreparatów w takim samym stopniu czego oczekiwało się od toksycznych środków chemicznych. Niektórzy nadal chcą zwalczać nimi szkodniki i leczyć zainfekowane chorobami rośliny.
Innym niepokojącym zjawiskiem jest brak chęci i czasu na przestawienie swoich ogrodów z konwencjonalnych dotychczas metod ich uprawy na metody niekonwencjonalne.
Przykład pierwszy lepszy z brzega: W tej chwili jest idealny czas na zbiór ziela glistnika i sporządzania z niego preparatów które hamują rozwój patogenów oraz powstrzymują wędrówki po naszych ogrodach wszelakiej maści nagich ślimaków.
Ile osób zainteresowanych jest teraz tym tematem?
Dwie? Trzy?
A ile osób w niedługim czasie będzie się skarżyć na plagę tych mięczaków w swoich ogrodach?
2000? 3000?
Wniosek jest taki, że zdrowe ogrody nie są luksusem dla ludzi którzy nie mają czasu aby poświęcić im chwile na prawidłową pielęgnację.
Pozdrawiam.
Wszystkiego po trochu 13:48, 06 maj 2015


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10216
Do góry
Waldku nie myśl że nie czytam wiadomości na temat opuchlaków, chciałam zobaczyć działanie biopreparatów, widać że najskuteczniejsza jest gnojówka. Czytałam również że wrotycz jest szkodliwy także dla pożytecznych organizmów.
Agata miałam suszony wrotycz zbierany w porze kwitnienia
Dzisiaj zebrałam luźną ściółką pod rododendronem i zalałam ją gnojówką z wrotycza. na tak wyzbieranym ze ściółki miejscu rozłożyłam gęsto deseczki, zobaczymy czy więcej ich będzie pod deseczkami niż dotychczas, bo na pewno chowają się również pod liścmi, a jak ich nie będzie to tylko pod deseczkami
Ściółkę zalaną wrotyczem rozłożę ponownie za kilka dni, myślę że te które w niej były zdechną
Takie to moje doświadczenia
Wszystkiego po trochu 13:40, 06 maj 2015


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry
mirkaka napisał(a)

Swoją drogą dziwne że wrotycz nie zabija mszyc?

Idąc tym tokiem rozumowania, również może wydać się dziwne to, dlaczego żywe drożdże używane w piekarnictwie umieszczone w sprzyjających dla nich warunkach a więc mąka, ciepłe mleko i cukier natychmiast nie zwielokrotniają objętości ciasta. Również w tym przypadku do przeprowadzenia pewnych procesów w wyniku których dwutlenek węgla jako produkt uboczny ich metabolizmu przeniknie wyrobioną masę potrzebny jest czas.
Nie minuta a 60 do 90 tychże minut. W ogrodach czas ten przekłada się na miesiące.
Wszystkiego po trochu 13:26, 06 maj 2015


Dołączył: 22 lis 2011
Posty: 2676
Do góry
Wiadro nie było mi dotąd potrzebne, biorę słoik litrowy lub dwa, zapełniam pokrzywą ale nie bardzo na ścisk i zalewam wodą.
Wrotycz, nie używałam go, znalazłam w necie, że zbiór na gnojówkę w pełni kwitnienia, nie wiem czy miałaś suszony, jeżeli zebrałaś taki młody, to może mało jeszcze w nim tych właściwych substancji.
Wszystkiego po trochu 11:58, 06 maj 2015


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10216
Do góry
Agatko dzięki za pomysł na mszyce, będę próbować. Ile pokrzyw dajesz na wiadro?
Swoją drogą dziwne że wrotycz nie zabija mszyc?
Co z tym ogródeczkiem począć 18:46, 04 maj 2015


Dołączył: 29 maj 2012
Posty: 15264
Do góry
Przywiozłam sobie wrotycz z pola i posadziłam u siebie
ciekawe jak będzie rósł

Działka wkoło Lubczyka :) 21:47, 02 maj 2015


Dołączył: 22 sty 2013
Posty: 8117
Do góry
ewa004 napisał(a)
Ja sobie przytargałam z pola wrotycz ,posadzę go gdzieś u siebie na polu, niech mi się rozrasta .

A pokrzywy, dobrze że przypomniałaś ,czas nastawić


U mnie w zeszłym roku wrotycz rósł za płotem, ale w tym roku pole zaorali i chyba wrotycz też!
Działka wkoło Lubczyka :) 20:44, 02 maj 2015


Dołączył: 29 maj 2012
Posty: 15264
Do góry
Ja sobie przytargałam z pola wrotycz ,posadzę go gdzieś u siebie na polu, niech mi się rozrasta .

A pokrzywy, dobrze że przypomniałaś ,czas nastawić
Rozpoznawanie chorób i szkodników 17:47, 01 maj 2015

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4165
Do góry
Kasya

Septorioza pomidora. zwalczanie podobne do walki z zarazą ziemniaczaną.


Jasanka

Prosionka można zwalczać ekologicznie stawiając pułapki /plik papieru, tektura falista/ żeby mógł się schować, lub konwencjonalnie środkami owadobójczymi, np decis, karate, mospilan i in. Mszyce wywarami z ziół /wrotycz, pokrzywa, piołun i in./ lub jak wyżej.


EwaT

Grujecznik raczej chorób nie ma, uszkodzenia wyglądają na mechaniczne, ale możesz profilaktycznie zastosować Gwarant lub dithane.



Pozdrawiam
Żurawka - Heuchera 07:21, 01 maj 2015

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4165
Do góry
Iwcia

W wątku Herbicydy masz przepis na "artemisol", czyli wrotycz+piołun.


Pozdrawiam
Ogródek Agam 15:11, 24 kwi 2015


Dołączył: 21 cze 2011
Posty: 2252
Do góry
100g suszonego wrotycza zalewam wodą (ok 1l) i sporządzam wywar (15-20min). Po ostygnięciu rozcieńczam w wodzie deszczowej najczęściej w 8-10 l. Wieczorem robię oprysk wilgotnej gleby oraz roślin. Jeżeli ktoś będzie nasączał glebę w zagrożonych miejscach po raz pierwszy powinien podane ilości zwielokrotnić oraz zrobić stężenie roztworu w stosunku 1:5. Zamiast opryskiwacza możesz Magdo użyć konewki z drobnym sitkiem. W trakcie sezonu wegetacyjnego powtarzaj czynność pięcio-sześciokrotnie. Wrotycz możesz stosować naprzemiennie z piołunem lub czosnkiem.
Wrotycz i piołun (suszone ziele) najlepiej jest zebrać przed fazą kwitnienia i wieszając go korzeniami do góry wysuszyć w ciemnym, przewiewnym miejscu. W większych opakowaniach warto jest też zamówić go wprost od producenta ziół.

Opuchlaki 13:36, 24 kwi 2015


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry
emila napisał(a)



łe ja też użyłam Dursban, ale mam pieska i mówie stop.

p. Waldku czy wrotycz może być z zielarni /nawet nie wiem czy on tam jest/ i czy już mozna go używacć?

Tak. Można go zakupić w sklepach z ziołami ew złożyć zamówienie.
Środki niekonwencjonalnej ochrony roślin można, a nawet należy stosować przez cały rok.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies