W dobie leżaków koc w ogrodzie to trochę zapomniana "impreza"
A ja nadal uwielbiam. Szczególnie miejsce pod glediczją sprzyja kocykowaniu, teren jest naturalnie pochylony.
Ze zbiornika cieszę się ogromnie, chociaż pobojowisko nadal jest.
Kilka roślin wypadło i super! Jest okazja co nieco zmienić na froncie A przez zimę grunt się uleży i z wiosną założę trawnik.
Nastał czas hortensji, teraz one królują. Trochę ich mam więc nie ma nudy w sierpniu
Wiem,że chesz już dziaąłć.W końcu wolny teren, otwarta przestrzeń.
Ale spokojnie...co się odwlecze, to nie uciecze.
Trzymam kciuki za te skrzynie
Nowy Avatarek jest super.
Bo oczywiście Tuptuś jest świetny
No piękne!!!!
Moje już dopadła zaraza ziemniaczana i nie są już takie eleganckie
Piękny ogród, uwielbiam i MW- cudo- rośliny Cię kochają.Ja mam swojego źle posadzonego. Jude dopadła jakaś choroba grzybowa i w połowie umarła.
Ściskam! Baaardzo ciepło ściskam od nas wszystkich!
Karolina
Między deszczem a deszczem udało mi się wygospodarować 2 godziny na ogarnięcie hamakowej. Dereń kousa przyrasta jak szalony. Jak go sadziłam wiosną miał ok 1,2m, teraz jest mojego wzrostu Obiedka chyba się zadomowiła, ma sporo młodych przyrostów, muszę jej wiosną kilka sióstr dosadzić
Na koniec moje dwa zachwyty z różanki. Coraz bardziej w rumieńcach Wims Red i rosnąca obok szałwia (nie pamiętam jaka), szkoda tylko, że u nas jednoroczna.
Tutaj też mocno wiało, ale teraz deszcz obficie wszystko podlewa. Wczoraj byłam na spacerze w lesie, grzybami pachniało, ale nic nie znalazłam. Jarzębiny mam sporo przy drodze, rzeczywiście piękna już. Paprocie rozpoczynają przebarwienia na leśnej. A obok na nowej cienistej zawilce od Helen zaczynają otwierać pąki. Na różance pokazały się pierwsze kwiaty marcinków.
Z jabłek zdążyłam na razie zjeść nowe "nie papierówki", dojrzały już również ozdobne malus Dolgo. Część przez silne wiatry zdążyła już nawet spaść Drzewa na razie nadal zielone, tylko trzmielina oskrzydlona powolutku kolorów nabiera. Tamaryszek natomiast postanowił jeszcze zaklinać lato
W bloku byśmy się "udusiły" Jeszcze dajemy radę, byle znaleźć wykonawcę to będziemy góry przenosić
Lampiony wypatrzyłam na insta, takie śmieszne są, ale fajnie świecą wieczorem.
Mam je jeszcze na judaszowcu i uschniętym buku przy bramie.
Oj podróż z naszymi łupami i wyjazd do Danusi na długo zapamiętam, było super
A wiesz, że u mnie nie było pomyłki, zacytowany przez ciebie różowy rdest kupiłam w zeszłym roku w szkółce na Brzegach. Nie miał nazwy, kupiłam go jako rdest himalajski różowy. Rozrósł się pięknie i dzięki niemu wiem, jakie stanowisko lubią rdesty. Raczej wilgotne podłoże, bez przypiekającego słońca.
Za brzozą w tle jest tylko jedna sadzonka tego rdestu. Po pierwszym sezonie jest ogromna. Lubię jego smukłe kłosy.
Biały rdest od Danusi to 3 sztuki "White Eastfield", posadzone niestety na południowej ścianie budynku.
Nieco go widać między hortensją a różową jeżówką. Będę go wkrótce przesadzać, mam już plan na nową miejscówkę.
Od Danusi przywiozłam też rdest różowy, już bez nazwy. Dwie sadzonki posadziłam przy hortensjach, ale znów w zbyt mocnym słońcu. Tego również przesadzę. Jest bardzo ładny, ma mniejsze kłosy a grubsze.
Rdesty przywiezione od Danusi pochodziły ze szkółki Zielone Progi. Oni mają bardzo dobre sadzonki, tylko trzeba z głową je posadzić
Osobiście uwielbiam rdest Golden Arrow. Wypatrzyłam u Cioci Gosi i zmałpowałam. Cudny jest.