Dzień dobry, zwracam się z uprzejmym pytaniem do doświadczonych forumowiczów. 2 tygodnie temu wysialiśmy trawę - 3 kg na ok 100 m2, użyliśmy trawy samozagęszczającej. Nasion nie przykrywaliśmy dodatkową ziemią, tylko zagrabiliśmy i zwałowaliśmy (większość została widoczna na wierzchu, wbita w ziemię).
Jako że jest sucho (a od kilku dni również upalnie), trawę podlewamy obficie rano (ok 4:00-5:00) i drugi raz późnym popołudniem, w ciągu dnia zraszamy jeśli jest bardzo sucho.Niestety część nasion została również wymyta przez burzę w pierwszym tygodniu (jednak nie zupełnie, w większości miejsc jest wciąż sporo leżących nasion).
Po dwóch tygodniach efekt jak widać - kępki trawy, bardzo rzadkie wschody w innych miejscach, sporo nasion nadal leży.
Stąd pytanie - co dalej? Uzbroić się w cierpliwość i podlewać jak dotąd - jest jeszcze na co czekać? A może dosiewać albo podjąć inne radykalne kroki?
Z góry dziękuję za wszelkie rady