Zapomnialam o wątku. Żyje ostatnio w takim młynku, ze nawet mi sie pisac nie chce. Ogolnie jest dobrze. Mały wtopil sie w rodzine jak w maslo, zmiekczyl starsze towarzystwo swoim szczeniecym urokiem. Po prostu duze w koncu sie nim zaopiekowaly. Teraz rojbruja wszystkie jak pijane zajace w kapuscie. Choc czasem Karlosek patrzy co tu sie odiwania

Zrobilam sobie podglad na kamerce w domu i czasem jestem przerazona co wyczyniaja.
Mały ladnie uczy sie czystosci, pokazuje ze chce wyjsc, choc zdarzy mu sie niespodzianka jak jestesmy w pracy, zwykle trafia na mate.
Ale ostatnio maty zastaję w takim stanie:
i ten cały puch ze srodka jest wszedzie, pieseczki tez w bialych kulkach. No wiec zakladam teraz maty do psiej kuwetki i nie moga ich wyciagac oraz dokupilam wielorazowe z weglem aktywnym wymienne do prania. Ale wiem, ze pomyslowosc szczenieca nie zna ograniczen
Z innych wiesci Karolito jest juz po badaniach. Wiemy co mu dolega i dzieki temu jest latwiej, biedny męczyl sie od lipca. Podejrzenia byly najgorsze. A diagnoza na szczescie pozytywna, leki ulatwia mu troche życie. Juz po tygodniu widac poprawe, zaczal sie bawic, nie przesypia calych dni i troszke schudl. Kosztowalo nas to sporo nerwow i niestety finansow. Ale kasa rzecz nabyta a wazne, ze siersciuch zdrowieje i ku lepszemu idzie
Zostawiam trojeczke
Mlody brudasek, wasy cale od jedzonka, niestety troche boi sie jeszcze kosmetyki i fryzjera. Ale pracujemy nad tym.
Ogrodowo do bani chwilowo.
Cebulki w ogrodzie nadal nieposadzone przez nagły atak mrozow i zimy ale cos zapowiadaja, ze ma byc teraz cieplo, wiec lubego zagonie do kopania dolkow. Mojej reki nie chce nadwyrezac zeby do wiosny sie wyleczyla.
Oprocz tego dokupilam sobie sprzet ogrodowy w postaci akumulatorowych nozyc do przycinania krzaczkow i żywoplotu, bardzo poreczne i lekkie z dodatkową nakładką do traw. Wiosna powinno byc lżej i reka tez oszczedzona.
A wiosny doczekac sie juz nie moge, bede robic mini oczko z kaskadką przy tarasie, planujemy tez zrobic zadaszenie nad ogniskiem z otworem dymnym i z dwoma boczkami, by w razie mzawki czy jesiennych opadow nie rezygnowac z posiadowek.