Jakoś nie mogę uwierzyć, że da się do takiego etapu dojść, więc to chyba głównie z naciskiem na słowo plan.
Ja u siebie stwierdzam, że nie dajemy rady po powrocie z pracy ogarnąć ogrodu, czasu mało, gdzie nie popatrzę tam robota
Nasadziłam się jesienią trochę tych cebul, ale dla tych widoków było warto.
Pomidorki moje takie sobie, nie rosną równe, sadzonki niektórych odmian dorodne, innych jakby stały w miejscu.
Jak mi się uda wsadzić do szklarni w połowie maja to będzie sukces.
No właśnie martwi mnie to, że na jutro -2C u nas w nocy pokazują, znowu miłorzębom i grujecznikowi trzeba będzie kubraczki robić, miejmy nadzieję, że to już ostatni raz.
Wszyscy byliśmy zachwyceni Durdle Door i Hedgestone, w to drugie miejsce jechało się piętrowym autobusem i można było podziwiać z pięterka widoki okolicznych pól porośniętych rzepakiem po horyzont, a dodatkowo jeszcze w trakcie przejazdu wyszła tęcza nad tymi polami, taka jakiej jeszcze nigdy nie widziałam, dosłownie miało się wrażenie, że można wejść w miejsce, w którym się zaczynała.
Takie fotki udało mi się zrobić telefonem przez szybę, ale daleko im do tego co oczami można było ogarnąć
Edyta wyprawę miałaś cudną, widoki niesamowite, Durdle Door dla mnie cudne.
Tulipanki w masie robią efekt. A jak tam pomidorki w tej beznadziejnej pogodzie. Ja rok temu akurat sadziłam ju ż do gruntu, a teraz to widoków nie ma, minusowe temperatury zapowiadają
Jestem ciekawa, kto tez sobie takie zamówienie złożył
I runianka fajna i kopytni, trudno wybrać , co fajniejsze. Ale przy większej powierzchni do zadarnienia to chyba jednak runianka szybciej będzie przyrastać.
Tessiu, czy Ty swoją runianke przycinasz, jeżeli tak, to kiedy i jak często.
A tak w ogóle, to niepowtarzalny i dopieszczony masz ten ogród, nie dziwię się, że wiersze o nim powstają.