Szklarnia - super, będzie co podziwiać i komu kibicować no i pracy będzie dużo, ale satysfakcji jeszcze więcej
Czasy takie, że własna produkcja owocowo-warzywna wróciła do łask i to mi się bardzo podoba
Przy okazji chciałam zameldować, że u mnie kwitnie dereń, mam nadzieję, że nie za wcześnie i jakieś owoce, chociaż pojedyncze zdążą się zawiązać
Rok 2023 to całkowite pożegnanie się z bukszpanami w moim ogrodzie, strasznie nie lubię pryskać. Będę zastępowała sukcesywnie cisem.
Dalie przenawoziłam i bardzo słabo rosły, ładne były tylko te pod które zabrakło mi nawozu.
Pomidory a w zasadzie ich uprawa to moje nowe odkrycie. Szklarnia z okien z odzysku.
No nie sama, razem z mężem Nie muszę chyba pisać, że to głównie on śmiga traktorem, ale mi też dał trochę pojeździć
A stałą pracę mam cały czas, chciałam ją tylko zmienić na inną. Wygrał jednak rozsądek i fakt, że do obecnej pracy mam bardzo blisko i że to nie jest jeszcze dobry moment, żeby znowu pakować się w godzinne dojazdy do miasta.
Nowy rok, nowe plany, i to jakie ambitne !!!
Z tym rolnikowaniem, to poszłaś na całość - szacun. To z pewnością nie jest łatwy chleb, ale satysfakcja chyba też inna, niż na ogół z pracy przy biurku. Jakiej Ty jeszcze pracy szukasz??? Tyle pola to za mało? Do tego jeszcze szklarnia, rabaty, …
Plany warzywne też zacne. Gdyby przypadkiem wyrosło Ci za dużo rozsad pomidorów, to nie wyrzucaj
Ja też miałam małą przerwę . Będę powoli się wybudzać, ale naprawdę bardzo powoli .
U Ciebie sporo planów, trzymam kciuki za realizację ! Zostałaś prawdziwą rolniczką, super .
Jako, że „normalnie”, czyli w pracy i w domu jestem raczej z tych dobrze zorganizowanych, to w ogrodzie mało planuję. Pamiętam, na początku mojego wątku, jak stworzyłam sobie bardzo długą listę zadań na sezon, pewnie trochę zrobiłam (zrobiliśmy), ale później stwierdziłam, że lepiej mi wychodzi ogrodowanie bez planowania . Może dlatego, że w części prac potrzebny mi był eM, a często bywało tak, że go akurat nie było, jak był potrzebny.
W sumie to mam dwa zadania na liście, niezmienne . Pielenie i podlewanie, jak jest długo sucho.
Reszta to pełen spontan .
Hej Lidka , jeszcze nie nastał mój czas ogrodowy .
Warzyw ani jednorocznych kwiatów nie wysiewam, miała być szklarnia, ale na jej miejscu jest basen (jest w najbardziej nasłonecznionym miejscu). Może w lutym coś zacznę działać.
Witaj po powrocie! Mimo śniegu za oknem na wielu wątkach pachnie już wiosną. Szklarnia taka jak nazwa wskazuje czy poliwęglan? Co w warzywniku będziesz mieć?
Gosiu, może przebiśniegi przywędrowały do Ciebie wraz z podarowanymi roślinkami. Możesz je przesadzić i rozdzielić właśnie po kwitnieniu, w kwietniu. Zanim zanikną całkowicie jeszcze przez jakiś czas będą miały zielone liście i będzie je widać.
Zrobiłam sobie zimową przerwę od forum, ale chyba już czas się budzić z tego snu i przywoływać wiosnę
A plany na ten rok są duże:
- szklarnia
- zadaszenie tarasu i wymiana płytek na kostkę
- przygotowanie gleby i posadzenie roślin na zaplanowanych rabatach (brzozowej, ze świdośliwą)
- warzywnik
- pierwsze żniwa i kolejne zasiewy - od jesieni jesteśmy nie tylko ogrodnikami, ale też rolnikami
Też musiałam obadać, tak jak Bożenka, które cudowności kuszą w Twoim koszyku- ciężko byłoby coś z tej listy wywalić Ostatnio mam fazę na żółte i czarne, ten Brandywine Black się tak do mnie uśmiechał, ehh.. Na szczęście listę zamknęłam już w tamtym roku A szklarnia nawet jakby miała 20x3 metry to i tak by nie pomieściła wszystkiego, może to i lepiej, że nie mamy takich kolubryn, przynajmniej to nas trochę trzyma w ryzach hahaha
Pretensję o to leniuchowanie to ja tylko trochę mam sama do siebie, bo planowałam odnowić sobie szafę i zrobić przegląd i segregację na stryszku i mi się nic nie chciało, a miałam trzy dni wolnego Ale zbytnich wyrzutów sumienia nie mam, jest czysto, jeszcze jest co jeść, upiekłam szarlotkę, żeby było świeże ciasto na niedzielę...a wypoczynek był mi potrzebny, więc wypoczywam!
Szklarnię mam już dwa sezony letnie. Bardzo udane zresztą! Zimą też szklarnia spełnia ważną rolę. Tej zimy zostawiliśmy też w niej figę w doniczce. Zobaczymy jakie będą efekty, bo w piwnicy trochę za wcześnie ruszyła z wegetacją i potem zrzuciła część owoców.
Oczywiście, że szklarenka mnie kusiła. Moje pragmatyczne podejście do życia dosyć szybko dało jej odpór. Gdybym miała na stanie nieletnie dzieci lub w bliskiej odległości moje dorosłe już pacholęta, to pewnie bym się zdecydowała na jej posiadanie. Dla dwóch osób po 60 nie opłaca się już finalizować takiej inwestycji. Pieniądze wolę przeznaczyć na podróże. Plony zebrane z upraw gruntowych spokojnie zaspokajają nasze potrzeby. Dzisiaj z wielką radością robiłam zakwas z własnych buraków i czosnku, w garze gotują się buraki na ćwikłę. W ogrodzie wciąż są dostępne pory, jarmuż i natka, a w spiżarni selery.
Nasionka zwykle przeglądam na początku stycznia. Na pierwszy "siewny" ogień pójdzie seler korzeniowy i naciowy (koniec stycznia), w lutym wysieję pory, a w marcu jarmuż i pomidory. To w domu, a w ogrodzie początek wysiewów będzie pewnie po 15 marca (marchew, dymka, bób, groszek).
Plony każdego roku są inne. Nie zniechęcaj się. Pogoda (wilgotność i nasłonecznienie) nigdy nie jest powtarzalna. Jedno jest pewne. Zawsze coś się uda.
Haniu, a z prac warzywnikowych kiedy z czymś zaczynasz? Planuje do końca roku zrobić przegląd nasion + listę do dokupienia, zajrzę czy mam już wystarczającą liczbę doniczek na rozsady (w zeszłym roku zbierałam butelki po wodzie na recykling), wstępny plan czego ile potrzebuje z warzyw i owoców. Ten sezon miałam bardzo opóźniony, bo z uwagi na grube prace ziemne wysiewy poszły późno i plony marne były. Na kolejny chce być lepiej przygotowana. Wiem, że Karo pewnie wcześnie zacznie z tunelami (ma chyba 2 lub 3, w tym igloo). Nie kusiła Cię nigdy mała szklarnia/tunel?
Agnieszko, masz może jakieś dokładniejsze zdjęcia fundamentu pod szklarnię? Na jaką głębokość kopaliscie? Mi szklarnia chodzi po głowie w ramach planów na przyszły sezon, wiec przydałyby mi się informacje techniczne.