No powiem szczerze, że włości ponad moje możliwości Zaraz na samym początku jak mąż postawił szklarnię a ja bylam na takiej fali warzywnej jak Ania Makao, to mialam tam ponad 80krzaczkow pomidorów i papryk nie pamiętam juz ile,i ogorki szklarniowe,melony, arbuzy i probowalam nawet bakłażanów(bezskutecznie) i planow w głowie na tą szklarnię że hoho. No, tylko że to było przy jednym dziecku i rośliny ozdobne ograniczaly sie do donic tarasowych.. A teraz jak mam 3dzieci,i tyle rozgrzebanych rabat (bo na każdej coś zaczelam robić) to w szklarni mam raptem 28 pomidorów i chyba 18papryk. 1/3szklarni stoi niewykorzystana..tzn jest zawalona doniczkami i innymi 'gratami', ktore ciągle obiecuje sobie posprzatać..
I tak myślę że szklarnia będzie na pelnych obrotach jak skonczę z rabatkami (kiedyś?) i dzieci będą starsze.
A dziękuję bardzo Chociaż czasami już wątpię w swoje możliwości.
Ja na rondo muszę cos wymyslić do tych trawiszczy.
Rodkowa teorerycznie ma obwódkę z seslerii Nitida, ale chyba zamienię ją z bodziszkami Max Frei, bo one niższe i fajnie sie rozrastają. A teraz to morze siewek Brachytrychy robi tam busz.
Róże zbierają się, zawiązują pączki-obejrzalam ostatnio filmik Hyżego zeby skrocić te pędy niezapączkowane i tym samym zwiekszyc szansę na nowe pędy, być może kwiatowe, z kątów.
No i wczoraj przyszły mohe domowione róże-zamowione z gołym korzeniem, ale napisali że dlugi termin realizacji i będą juz w doniczkach. Domowilam 2Leonardo do tej jednej co mam. Do tego po 1szt białej róży Aspirin, Bonica i Jacques Cartier. Podoba mi się jeszcze kilka odmian, ale to juz chyba w następnym sezonie będę zamawiać. Muszę wyjść z tych doniczek, których zgromadzilo mi się sporo.