Róże, róże do znudzenia

Róża 'The Pilgrim'

Rośnie dumnie wyprostowana lub pokładająca się ze śmiechu w zależności od nastroju pogody. Jej admiratora zauroczyć może delikatne połączenie subtelnego kremu z mocnym ćwiekiem kanarka.
Róża ma w sobie ulotną nieśmiałość wiosennego słońca, połączoną z rubasznym nuceniem czerwcowego, puszystego trzmiela. Nieustannie kusi efemerycznością zapachu mirry z nutą angielskiej herbaty oraz swym niezwykłym imieniem: 'The Pilgrim'.

Zatem pielgrzymuję do niej każdego dnia jej kwitnienia i wzruszam się kruchością płatków ułożonych w niekończącą się rozetę, a jej zapach otacza mnie ciepłym ramieniem i wiatr już mną nie miota.

To świerki serbskie takie poprzycinane?

Widok z leżaczka

Ktoś chciał foty w normalnym rozmiarze, proszę, eM się starał,
nie krytykujcie

Ewo co to za róża? Czyżby Pirpuette? Zastanawiam się nad wywaleniem New Dawn, bo mi choruje. W tym roku kwitła byle jak tylko zastanawiam się jak będzie znosić popołudniowy półcień.
Ta Twoja jest śliczna, taka by mi pasowała.