Bardzo, na 5+ Chociaż szkoda, że floks nie odmianowy. U mojej Mamy też floksy się krzyżują i powstają nowe odcienie. U mnie jeden też jest chyba siewką, ale nic ciekawego, ani nowego.
Dzięki Zuza, że o mnie myślałaś Znam ten blog, ale ja niego trafiłam na fali różomanii
Nie wiem, czy zaglądałaś na strony początkowe - najpierw dominowały róże, a teraz doszło mnóstwo bylin, można się napatrzeć na astry, floksy, wiosną tulipany, a wszystko w olbrzymich ilościach i piękne. I jest to jeden z moich ulubionych ogrodów - z tych znanych tylko wirtualnie.
Co nadaje się w lesie, to zależy czy do cienia czy w słońcu. Rabaty które teraz pokazuję to jedyne moje słoneczne miejsca. Mam tam rozchodniki, seslerie skalne, heufleriany i autumnalis. Brachytricha, andropogony, schyzachyrium, miskanty, panicum. Hortensje, trochę róż, bodziszki, floksy, kocimiętki, santolina, ożanka.
Jak coś ci się spodoba to pytaj, opiszę szczegółowo.
Tutaj mam jeżówki Virgin, tylko takie sobie tu radzą z odmianowych. Czyściec wełnisty cotton Ball. Lawenda już wyleciała bo bardzo nierówno kwitła.
Milka! Życzę powodzenia w szukaniu kotka.
A jeśli chodzi o floksy, to ja naprawdę byłam zaskoczona tym, że tak się sieją. Ciekawe, ile powyrywałam myśląc, że to chwasty.
Najbardziej prawdopodobna Nippon Beauty. Pręciki bardzo podobne i ona jest pojedyncza, kolor ma jakby stare wino. Wpada bardziej w burgund niż w róż. Z różem nie ma nic wspólnego. Poszukam wiosną czy mam tam etykietkę, ale możliwe że kupiłam ją w małym CO koło mnie, gdzie często kupuję w fazie kwitnienia peonie czy floksy a etykietek brak.
Przeszukałam zdjęcia rok wstecz i te 3 zdjęcia jakie mam tej peonii są jedyne. Ani wcześniej ani później nie mam, gdyby była etykietka to bym zrobiła przy zakupie.
Milunia! Floksy raczej nie chorują, nie zauważyłam nic na liściach, natomiast astry-marcinki mają często obeschnięte liście od dołu.
Milka! Mnie też zaczęły się floksy rozsiewać. Zauważyłam to dopiero w ubiegłym roku, kiedy taka siewka zakwitła. Myślę, że wcześniej pewnie też się siały, tylko, że ja je wyrywałam
Ostatni tydzień zimowy z niewielkim mrozem i cienką śniegową pierzynką. Ale w ogrodzie wypatrzyłam pchające się na świat cebulowe.
A to ku pamięci skopiowany fragment postu od Mirki:
U mnie w lasku jest zawsze mocna susza, niby lasek powinien być wilgotny, ale moje drzewa rzucają cień raczej na ogród, a same są oświetlane słońcem południowym, więc wszystko szybko wysycha.
Marzanna wonna radzi sobie dobrze, runianka, czasem tylko muszę ją podlać, kokorycz- jej chyba posadzę więcej bo to znakomita roślina na paskudne warunki a będzie dawała poczucie leśnego poszycia.
Floksy szydlaste są też tam na słonecznym miejscu, ale one to wiadomo że odporne na suszę.
Pod brzozami mam skarpetki z bodziszków korzeniastych, też dają radę.
Posadzone rozplenice niestety zanikły, trochę je bodziszki zagłuszyły a trochę brak wody. Jeżówki, sadziec muszę podlewać ale nie jest z nimi bardzo źle. Najgorzej mają rudbekie, szczególnie na jednym stanowisku, ciągle są zwiędnięte, te na pewno muszę wysadzić
_
Chyba ocalał, ale jeszcze jest z tej strony ciągle bałagan, rozkopy.
U mnie w lasku jest zawsze mocna susza, niby lasek powinien być wilgotny, ale moje drzewa rzucają cień raczej na ogród, a same są oświetlane słońcem południowym, więc wszystko szybko wysycha.
Marzanna wonna radzi sobie dobrze, runianka, czasem tylko muszę ją podlać, kokorycz- jej chyba posadzę więcej bo to znakomita roślina na paskudne warunki a będzie dawała poczucie leśnego poszycia.
Floksy szydlaste są też tam na słonecznym miejscu, ale one to wiadomo że odporne na suszę.
Pod brzozami mam skarpetki z bodziszków korzeniastych, też dają radę.
Posadzone rozplenice niestety zanikły, trochę je bodziszki zagłuszyły a trochę brak wody. Jeżówki, sadziec muszę podlewać ale nie jest z nimi bardzo źle. Najgorzej mają rudbekie, szczególnie na jednym stanowisku, ciągle są zwiędnięte, te na pewno muszę wysadzić
Kwitną floksy, jeżówki, rudbekie, dzielżany, bukietówki, ta rabata ciągle jest poprawiana, ciągle jest na niej za duży bałagan, myślę żeby bardziej pogrupować rośliny
W lasku tymczasowo wysiane rudbekie, straszna tam susza, niestety nie dają rady, pewnie będę je wysadzać i oddam do eM firmy
U mnie ta rabata na dobre jeszcze nie obsadzona, jeszcze jest czas na kombinacje. Na razie masowo jest tam sesleria
No skoro kret rozpoczął Ci wykopki to mus porządek zrobić
Tez mam takie 3 rabaty nad ktorymi kilka razy pracowałam i chyba je w koncu dopracowalam w ub. sezonie, na razie mnie nie draznia.
Teraz mysle nad przebudowa przytarasowych, balam sie je ruszac ze wzgledu na kosmiczne ilosci wsadzonych krokusow i floksy szydlaste ale skoro kret juz je zoral to chyba najwyzsza pora tam zrobic porzadne nasadzenia. W koncu przytarasowa do czegos zobowiazuje. bedzie sporo pracy.
ważna chwila w ogrodzie i życiu - wkopana magnolia - nie miałam do tej pory i nawet nie mam pewności czy chcę mieć ale już się pokochałyśmy - nie okrywam jej chyba dobrze choć ida mrozy
floksów w poprzednich latach nasadziłam więc pokazały się - jest ich teraz od groma w odmianach
i zrobił się sierpień - tu mam fotki tylko z jednego dnia