SZKODNIKI
Walkę z pordzewiaczem grabowym zacząłem już w marcu opryskiem olejowym, potem w maju Ortus. Po 20 czerwca po cięciu żywopłotu opryskam jeszcze Karate Zeon albo Mospilan bo pojawia się też mszyca.
Były ślimaki nagie, które niestety zdążyły całkowicie zjeść jedną Anabelkę i mocno poturbować drugą (co ciekawe, innej hortensji Mount Blanc która rośnie w pobliżu nawet nie tknęły) ale niebieskie granulki dały im radę.
Pojawiają się gdzieniegdzie głównie na różach i wiązie mszyce które traktuję Mospilanem i Karate Zeonem.
Niestety mocno ucierpiały dwa klony Crimson Sentry - dopadł je mączniak. Wyglądają paskudnie. Pryskałem już Topsinem i wczoraj Discusem - przy okazji zakrapiając sobie też nim oczy (powiało mi wiatrem) - nie życzę nikomu - 2h piekło cholernie.
Tak wyglądały 2 czerwca gdy pryskałem Topsinem
a tak wczoraj gdy Discusem
Jak widać, mączniak nie odpuszcza.