MAdzen ale całkiem wyciąć wszystkie liście? Czy coś tam zostawić?
Czytałam, że zbyt niskim cięciem możemy uśmiercić carexy.
Muszę zajrzeć do Wieloszki może pokazywała zdjęcia w tamtym roku.
Ja w tamtym roku robiłam podobnie jak Ty i szukam na ten rok innego sposobu bo za bardzo czasochłonne to skubanie.
Ewka a jakie tą mądrzenie Wszystkie rady i porady cenne.
Koktajl żaden wyszukany. Prosty bardzo Mix sałaty z rukolą, natka pietruszki, banan i kiwi. Trochę za słodki jak dla nas i jutro spróbuję dodać limonki.
A Ty jakie robisz?
Do koktajli dodaję nasiona Chia, płatki Quinoa, albo dmuchany amarantus - trzeba w końcu o siebie zacząć dbać.
Od kilku tygodni robię też domowe wędliny, no i przymierzam się do chleba, jakoś mnie ten zakwas przeraża, bo trochę poczytałam, że często się nie udaje, pleśnieje, więc spróbuję z drożdżami.
Toszka ok Muszę się trochę obronić. Pisząc, że nie mam przygotowanej odpowiednio ziemi miałam na myśli przekopanie całego ogrodu z kompostem, obornikiem, piaskiem, ziemią ogrodową.
Tam gdzie mam szpaler lawendy to mam ziemię odpowiednio przygotowaną tak jak pisałaś u Joli "Lawendowy zawrót głowy" tzn. rozluźniona z piaskiem plus dolomit. Cała część rabaty z mini wrzosowiskiem ma odpowiednio przygotowane podłoże tak samo rododendrony.
Ujmę to tak tam gdzie były zakładane rabaty jak już byłam na O to całe podłoże jest zrobione od a do z.
Natomiast wszystkie sadzone rośliny wcześniej zawsze do dołka miały wsypywaną odpowiednią ziemię dla nich np. do róż, do hortensji, do iglaków, do rododendronów i azalii, czy ziemię ogrodową uniwersalną. Carexy miały właśnie wsypaną uniwersalną.
Myślę, że tak do doopy to u mnie nie jest. Rośliny rosną bardzo dobrze i są zdrowe.
Te Carexy ID nie są u mnie udane, natomiast Carexy Evergold rosną wspaniale Oba rodzaje miały tak samo zaprawione dołki.
Nie ma co podziwiac.ja cwiczyc nie znosze.ale jak patrze jak biega moj M nieraz po 10km dziennie i to codziennie mimo pracy to mu pozazdroscilam.ja biegac nie moge,chyba ze z dziecmi pod pacha,basen odpada bo M zbyt czesto nie ma wiec stwierdzilam ze to jedyna obcja by sie ruszyc.cwicze codziennie,teraz juz zastepuje cwiczenia kopaniem w grodzie.ale przez pierwsze trzy dni chodzic po schodach nie moglam.ale co najwazniejsze dla mnie po tygodniu zaczelam znow trzymac kregoslup prosto.po po ciazach stracilam poczucie srodka ciezkosci
Czyli czekam do czerwca chyba, że będzie gorąca wiosna i ziemia szybciej się nagrzeje.
Będę miała jutro do Ciebie pytanie o przycinanie wiśni. Mam Nigrę i po zeszłorocznym cięciu wypuściła bardzo dużo długich "batów". Muszę ją mądrze przyciąć tej wiosny bo jest za bardzo prześwitująca.
Może jutro podpowiesz jak zrobię zdjęcia?
Asia podziwiam! Próbowałam z Anką Lewandowaską ćwiczyć ale po tygodniu odpuściłam. Nie lubię ćwiczyć w domu. Od miesiąca biegam ale niestety to żadna gimnastyka. Od łopaty nie mam bólów to ten chol...kilof mnie wykańcza ale wiesz, że jak człowiek się uprze to zrobi sam a póżniej są skutki...
Tak, tak szczególnie na cienistej rabacie ładnie rozświetlają.
Planuje w tym roku przesadzić je w inne miejsce, gdzie pies nie wchodzi to pewnie odżyją ale jak piszesz wstrzymam się z tym do czerwca.
Wyobraż sobie, że silvery mam posadzone na cmentarzu i tam rewelacyjnie wyglądają. Prawie żadnego suchego żdzbła.