Kopytnik pożera mi zawilca i prymulkę. Muszę je przesadzić. A on cudnie zadarnia.





Ta na zdjęciu jest biała, ale w rzeczywistości ma taki śmietankowy kolor, tak jak ten pączek w środku.

I takie różne...
Z daleka i z bliska mieszanka cebulek z odzysku. Btw, nie kupowałam nigdy żółtych papuzich.

Przynajmniej fioletowe rozłożyły się w miarę równomiernie.

Okienko pogodowe wykorzystane na przesadzanie prymulek.


Sadzenie trawę i towarzystwa

Mirka napisał(a)

Agatko o jakich kalinach mowa bo szukam i znaleźć nie mogę?
Gra świateł podoba mi się może i jak kiedyś takie zdjęcia zdołam zrobić jak mi drzewa podrosną

Witaj, chodzi o te dwa szerokie krzewy, to kaliny Mariesi. Tydzień temu:

I dzisiaj. Widzę je przez okno kuchenne.

Tulipany bumerangi. Co roku wykopuję te cebule.


Moje gillenie. Dwie rosną w słońcu, ta trzecia mniejsza ma dużo cienia.

Kasya napisał(a)

I deszczowy widok z kuchni... telefonem

Ja cię!!! Ale pięknie, super taras, to chyba mebelki Ikea? Bardzo mi się podobają
Gdzie trzymasz poduchy meblowe? Masz jakąś skrzynię?

Brzozowadziewczyna napisał(a)

Piękne są łuki i piękne są kąty, ta różnorodność jest najlepsza, nie?

A jak!
Cóż to rośnie na drugiej fotce na pierwszym planie?

buki, dębolistna i klony też zaczynają się zbierać

Wiolka5_7 napisał(a)

Piknie urządziłaś ten swój taras ! bardzo mi się podoba

Dzięki Wiolu, tylko tego zadaszenie ciągle brakuje bo przy deszczu (a ostatnio często pada) musze latać z wielkimi poduchami do domu.
Niestety musze być cierpliwa bo nie ma sensu robić zadaszenia przed elewacją bo będzie do niej przymocowane, o takie:


No ale prace elewacyjne się rozpoczęły, więc nadzieja na jesień pod tarasowym dachem jest

a co to?



i to:




Gosia tylko u Ciebie takie szalowe focie paproci.u mnie to albo nic nie ma albo zapomne popatrzec i juz liscie maja. a te pierwsze ufoludki sa sliczne

Kolejne epimedium... też miało być białe



Klon okazały 'Red Flamingo' , przesadzany wiosną, coś mi choruje od jesieni, ma jakiś problem z korą...



I wypasione w konkretne pąki klony Shirasawy 'Aureum'

Ruszyły gilenia i fotergilla





lnica jest zimozielona

Brzozowadziewczyna napisał(a)

a co to takiego ładnego jest? jakies bodziszki i z nich tulipki wychodza?

Klony palmowe 'Orange Dream'




Epimedium - miało być białe

April napisał(a)

Jak to się stało że ja już tu tydzień nie byłam? (prawie nigdzie nie byłam, nawet u siebie
A tu tyle pięknych, wiosennych portretów. Paprocie MEGA Ja najbardziej je lubię właśnie w tej początkowej fazie. Takie eteryczne.

Mnie też nie było Szlak nie kiedyś trafi z tym netem


masz dzwonki?

Anda napisał(a)

Śliczności, takie świeżutkie

Świeżutkie, byle jeszcze trochę cieplej się zrobiło

epimedium

I jeszcze trochę innej wiosny w maju

Nie mam zbyt wielu "ogólnych" zdjęć w tym roku, bo ogród wszędzie rozkopany, praktycznie od marca jakieś przerywane prace ze względu na pogodę, itp...

hankaandrus_44 napisał(a)

Zgłaszam wyjazd pomidorów i papryki z domu. Udało sie z transportem dszisiaj. Ale zostawiłam przykryte folią, za duży skok termiczny z 18 na 3 . Mam nadzieję, że ich nie uśmierciłam.



A w ogrodzie znowu jeleń na popasie. Muszę w niedzielę zgłosić do zarządu. Ten paskud uparł się na moje lilie, a teraz już nawet rozchodniki do gory nogami leża Całe rabaty mam zorane
Racice ma jak moja pięść.

,

Jakie dorodne sadzonki.
Łobuz z tego jelenia, wygodny, no i wredny że tak niszczy i ryje. Dodatkowa praca, a tej przecież na wiosnę nie brak.
Już ma być cieplej, na razie byle jak. Z utęsknieniem czekam na ciepło.
Słonka nam życzę

Witam,

Wiem, wątek wałkowany wielokrotnie , jednak w moim ogrodzie mam dość specyficzne warunki.

Ogród jest na stropie garażu podziemnego, ale ziemi jest całkiem sporo, jakieś 50cm. Deweloper zaoszczędził i oczywiście nasypał gliniastej ziemi z wykopu. Wymiana ziemi nie wchodziła w grę ze względu na otoczenie ogródka przez prywatne posesje, jedyne dojście jest przez mieszkanie i noszenie wszelkich materiałów w workach. Studnie chłonne również nic by nie dały, bo jedyne co jest pod gliną, to betonowy strop. Na szczęście była możliwość dojścia do studzienki odprowadzającej, więc został wykonany w tamtym roku drenaż z rur, wymieszałem też wierzchnią warstwę gliny z ziemią i piaskiem, jakieś 10cm.

Efekt tych zabiegów jest taki, że mimo wszystko podczas deszczu w zagłębieniach tworzą się kałuże, ale woda znika po ok. dobie, gdzie wcześniej stała przez kilka dni. Niestety zauważyłem też, że po roku ziemia się nieco ubiła i przesiąkanie idzie coraz wolniej.

Czy sytuację można poprawić mniej inwazyjnymi metodami, jak aeracja i piaskowanie?

Żywopłot grabowy zaczyna się zielenić




Piwonie całkiem duże.



Hosty już widoczne