Dziękuję Jolu, róż mam ponad 80 sztuk. Zawsze trafi się jakaś ,,wypasiona,, ale mam też straszne niewypały różane i ciągle daję im szansę, a one tylko miejsce zajmują i składniki z ziemi wyciągają.
Jak się baba uprze to i ogród na piachu stworzy. Ja uparta jestem i jak sobie jakiś cel wyznaczę, to konsekwentnie do niego dążę. Robię kompost, mieszam go z kurzym i końskim obornikiem, który dostaję od sąsiadki. Dokupuję też obornik granulowany, szkoda tylko, że co rok w lecie mamy taką suszę, wtedy wszystkiego mi się odechciewa.
Aniu na początku marca dostają obornik, który mam od sąsiadki. Ona mi czasem podrzuci taczki kurzeńca. Jak róże zaczynają wypuszczać pączki sypię jeszcze obornik granulowany. Róże bardzo mnie cieszą jak kwitną, ale u mnie prawie nie powtarzają kwitnienia ze względu na suszę.
Ostróżki, które kupię mam zazwyczaj 2 lata. Wysiewam więc systematycznie i dosadzam. Mam w dwóch miejscach starodawną odmianę i ta jakoś dłużej się trzyma.
Od strony drewutni podnieśliśmy jeszcze o dwie deski celem zaznaczenia dla myśliwych, że to inna posesja jest i wstępu nie ma. Przy okazji widać nowe i stare tuje. Syn ma 190 cm wzrostu. Starsze tuje zostały zmasakrowane przy wycince orzecha bo konar do nas spadł.
Jesienny ogród dziś tylko z daleka, innym razem spacerek zdjęciowy bedzie
, Miło, że Ci się u mnie podoba, dziękuję za pochwałę dekoracji, które czasem robię, to miłe.. Zdjęć część już kiedyś wstawiłam, teraz lato mieszam z jesienią.
Przyjechało starsze "dziecię" do pomocy
w deszczu przestawialiśmy tymczasowo stare ogrodzenie już w naszą granicę
tyle mam miejsca między chodnikiem, a siatką co ice dance rosną, a jeszcze nie ma fundamentu pod właściwe ogrodzenie. I pod spodem rura od gazu idzie. Więc żadnego drzewa się nie posadzi.
tu lepiej widać
Musieliśmy bo nie wiadomo jak długo będą takie widoki...
Chałupa sąsiada zawaliła się od strony zachodniej. teraz jak wyciął drzewa i dostała w środek wiatru wyrwało okiennice i firanki latają
fotka cyknięta wcześniej
Od strony sąsiadki dosadziliśmy przed naszym tymczasowym ogrodzeniem, jak zrobimy kiedyś docelowe od drogi to zostanie rozebrane i tuje będą jak znalazł, a jeszcze wtedy dosadzimy. Tylko tak mogę zasłonić niechciane widoki i wiatry od tej strony