jakie ja wolę buty? wszystkie! maniaczka jestem
Aniu dziękuję za opinię czyli wszystkie mus mieć właśnie o róże mi chodzi bo róż niby duzo a pusto miedzy nimi..
zaglądam do finki co jakis czas i ta szałwia wciąż nie dostepna..zamówię chyba na all...tylko jej mi do kompletu jeszcze brakuje..
tnx kochana
czyli dodatkowo je wspomogę, problem jest tylko z the fairy wiec ogarnę
jak mnie dzisiaj M nie zagoni do układania drewna to zrobię w takim razie dzisiaj rewolucję kocimietkową ostatnio deszczowo jest to dadzą radę
Małgoś zajrzyj czasem na swoj watek
masz taki piękny ogród, pokażesz jak prezentuje się w czerwcu..?
sypałaś kamyk na front?
i pewnie seslerie juz posadziłaś i nic się nie chwalisz....
Nie mam małych dzieci, ale też czasem nie grzeszę... wiec oszczędzam go na przyjemności I wiem co znaczy dwoje małych dzieci... właśnie wnuki pojechały.. odżywam
Przy dużym ogrodzie z ekologią jestem na bakier.. a jak ekologia to głównie z braku czasu
Pytałaś o kocimiętkę, szałwie i lawendę.. a ja zapytam, wolisz buty letnie zimowe czy wiosenne??? Każda cieszy na swój sposób długo.. dlatego piszę plusy i minusy., a wybór należy do Ciebie. Domyślam się że szukasz towarzystwa dla róż.
Kocimiętka - kwitnie jako pierwsza, a pierwsze cieszy. Jest dużo odmian kocimiętek.. i jeszcze pytanie która?? Kwitnie od kwietnia.. do teraz. Potem trzeba przyciąć lub bawić się w podcinanie przekwitłych kwiatostanów (opcja bardzo czasochłonna, dlatego ja ciacham na jeża i nisko i szybko by się nie wysiewała). Odrośnie i zakwitnie jesienią, ale już słabiej.
Szałwia - najpiękniejsza miniaturowa odmiana Deep Blue (do Finki forumowej). Najpiękniejsze kwitnące rośliny to szałwie.... kwitną z różami, potem robią się brzydkie, trzeba przyciąć i jak się w porę zetnie to odrosną i zakwitną słabiej.
Lawenda - problem z zimowaniem, ale u Ciebie piasek, na suchym i przepuszczalnym lepiej zimuje. Rusza bardzo późno po zimie, zaczyna kwitnąć dopiero teraz. U mnie praktycznie dopiero po różach. Kwitnie długo, bosko pachnie, jest szlachetna.. Niektóre po przycięciu letnim kwitną ponownie.. ale ja zawsze zetnę za późno... bo albo czasu brak albo szkoda mi. By była ładna trzeba przycinać regularnie i konsekwentnie.
Nie potrafiłabym zrezygnować z żadnej z nich. Ale jakby wybór padł na jedno.. to chyba lawenda, tylko ona u mnie w glinie kiepsko zimuje. jedynie na skalniaku jest ładna..... dobrze, że nie muszę wybierać.. ale jakby co to jednak lawenda Najdłużej ładna, bo ładnie przycięte krzewinki nawet bez liści są fajne. takie jeżyki
Miałaś rację - w weekend się zmotywowałam i przeleciałam cały ogród: powyrywałam chwaścory, poobcinałam przekwitłe kwiaty, posadziłam kolejną różę (tym razem ma to być prawdziwa Darcey B. ) i wymieniłam dekoracje w doniczkach.
Co do patrzących w dół angielek - większość sie wzmacnia po roku-dwóch, niestety trzeba się uzbroić w cierpliwość
też mam ponad 30 nie przesadzaj to nie jest długi zabieg ekologia zajmuje trochę czasu..... wolę je zebrać albo popryskać chemią niż tracić czas na nie do końca skuteczne zabiegi ekologiczne
mam mnóstwo roślin i robale zawsze zbieram przy okazji codziennego obchodu po ogródku
beat, porównania fajna rzecz M. oczywiście zwrócił uwage jak tuje podrosły
Luki, dziekuje poczekam na rozrost różanko-bylinowej i też porównam.
Na razie wczoraj dojrzałam do przesadzenia 2 ogromnych róz jesienią... za duże są i zasłaniaja to co z tyły rosnie. O ludu... jak ja przesadze takie kolosy z 1m wyższe ode mnie to ja nie wiem...
Hogata, no tak, te bukszpany (ba, żeby tylko, wszystko tak na początku sadziłam bo zamówione i trzeba było posadzić), potem zdzieranie darni... aż mnie ciarki przechodzą na wspomnienie... teraz chyba nie miałabym tyle zapału... chociaż kto wie
Pashmina...poprostu ją uwielbiam
Hanne
Artemis, piękny ma kwiat ale jej śmiecenie w moich oczach ją dyskwalifikuje. więcej takich róż nie chcę..powoli chodzi mi po głowie rabata biało-niebiesko-szara i wrzuce ją tam gdzieś na tyły zeby nie było widać bałaganu