Myślę tak samo jak Marzenka. Za dużo pąków do wyżywienia i róża je zrzuca. Co do kocimiętki i jej podziału, bo pytałaś, to nie wiem dokładnie. Kocimiętka to twarda zawodniczka. Jak ją będziesz odpowiednio podlewać i przytniesz króciutko, to może da radę. Najlepiej by było, gdyby nie było wtedy upałów powyżej 30 stopni
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius
też mam ponad 30 nie przesadzaj to nie jest długi zabieg ekologia zajmuje trochę czasu..... wolę je zebrać albo popryskać chemią niż tracić czas na nie do końca skuteczne zabiegi ekologiczne
mam mnóstwo roślin i robale zawsze zbieram przy okazji codziennego obchodu po ogródku
Nie mam małych dzieci, ale też czasem nie grzeszę... wiec oszczędzam go na przyjemności I wiem co znaczy dwoje małych dzieci... właśnie wnuki pojechały.. odżywam
Przy dużym ogrodzie z ekologią jestem na bakier.. a jak ekologia to głównie z braku czasu
Pytałaś o kocimiętkę, szałwie i lawendę.. a ja zapytam, wolisz buty letnie zimowe czy wiosenne??? Każda cieszy na swój sposób długo.. dlatego piszę plusy i minusy., a wybór należy do Ciebie. Domyślam się że szukasz towarzystwa dla róż.
Kocimiętka - kwitnie jako pierwsza, a pierwsze cieszy. Jest dużo odmian kocimiętek.. i jeszcze pytanie która?? Kwitnie od kwietnia.. do teraz. Potem trzeba przyciąć lub bawić się w podcinanie przekwitłych kwiatostanów (opcja bardzo czasochłonna, dlatego ja ciacham na jeża i nisko i szybko by się nie wysiewała). Odrośnie i zakwitnie jesienią, ale już słabiej.
Szałwia - najpiękniejsza miniaturowa odmiana Deep Blue (do Finki forumowej). Najpiękniejsze kwitnące rośliny to szałwie.... kwitną z różami, potem robią się brzydkie, trzeba przyciąć i jak się w porę zetnie to odrosną i zakwitną słabiej.
Lawenda - problem z zimowaniem, ale u Ciebie piasek, na suchym i przepuszczalnym lepiej zimuje. Rusza bardzo późno po zimie, zaczyna kwitnąć dopiero teraz. U mnie praktycznie dopiero po różach. Kwitnie długo, bosko pachnie, jest szlachetna.. Niektóre po przycięciu letnim kwitną ponownie.. ale ja zawsze zetnę za późno... bo albo czasu brak albo szkoda mi. By była ładna trzeba przycinać regularnie i konsekwentnie.
Nie potrafiłabym zrezygnować z żadnej z nich. Ale jakby wybór padł na jedno.. to chyba lawenda, tylko ona u mnie w glinie kiepsko zimuje. jedynie na skalniaku jest ładna..... dobrze, że nie muszę wybierać.. ale jakby co to jednak lawenda Najdłużej ładna, bo ładnie przycięte krzewinki nawet bez liści są fajne. takie jeżyki
moim zdaniem najładniejsza jet szałwia i to właśnie te miniaturowe odmiany - kwitnie wcześnie długo i ma bardzo intensywny kolor moim zdaniem bije lawendę na głowę ( chociaż lawendę też mam i jest ogólnie ładna)
szałwia może złapać mączniaka także ze zdrowotnością z tych trzech roślin jest najsłabiej ale i tak warto
czyli dodatkowo je wspomogę, problem jest tylko z the fairy wiec ogarnę
jak mnie dzisiaj M nie zagoni do układania drewna to zrobię w takim razie dzisiaj rewolucję kocimietkową ostatnio deszczowo jest to dadzą radę