To mnie pociesza. Ja się z nimi nigdy nawet nie witałam, przynajmniej nie oficjalnie i świadomie. Mam natomiast mnóstwo siewek prawdopodobnie cisa od sąsiadów - dzieło ptaszorów. Na razie je przesadzam pod płot, niech sobie rosną, może jaki żywopłot kiedyś z tego będzie. Choć mój m ich bardzo nie lubi
1.Jeśli się ociepli, leciutko skosić, niezależnie od wysokości, czy osiągnie czy nie. Chodzi o wyrównanie, ale teraz to już nie ma żadnego znaczenia czy skosisz czy nie.
2.Zostawić nie skoszony na zimę
3.Wcale nie podlewać, zaprzestać podelwania
4.Nie kosić
5.od razu zaprzestać podlewania, wznowić wiosną
To był w zasadzie oprócz wrzosów najtańszy i najbardziej kolorowy sposób na uatrakcyjnienie budynku i drogi przed sesją zdjęciową. Spodobało mi się i niedużo kosztowało.
Aniu, dziękuję. Ogrodów pięknych nie brak na świecie, więc miło jest znaleźć się w takim gronie. Fajnie by było powitać dzięki temu więcej gości zagranicznych.
Tak im było najprościej zainstalować siatkę na krety- rozłożyli, zasypali, skasowali
Teraz najchętniej nająłbym stado kretów, żeby mi tę glinę pod powierzchnią spulchniły.
Z aeracją jest o tyle problem (pal licho już tę siatkę), że aeratory rurkowe mają zaledwie 8cm głębokości roboczej- czyli podziurkują mi ten czarnoziem nawieziony.
Mam w planach na wiosnę taki myk, żeby wkrętarką dziurawić glebę co 10cm wiertłem fi20 na głębokość tak ze 20cm i potem piasek.
Oby starczyło zapału.
Chyba że ktoś jeszcze coś doradzi?