Maliny też planuje posadzić i na pewno będą jak w końcu doprowadzimy tył ogrodu do porządku a idzie nam jak krew z nosa.
Ale mam jeszcze bardzo dorodne krzaczki truskawek, bo sadzone jesienią 2014, są całe w kwiatach więc zapowiada się truskawkowe lato.
Tylko wszystkie 5 krzaczków borówek amerykańskich mi trafiło, ale spróbuję z nimi jeszcze raz.
Ja akurat lubię berberysy i powinny Ci się fajnie sprawdzić w takiej sytuacji.
A może jeszcze suchodrzew, bardzo mi się spodobał na przedpłociu u Ilony z wątku "Na Łowieckiej".
Ja wczoraj mszyce odkryłam na molinii kupionej w Janinie, ależ było moje zdziwienie, ale już popryskalam herbatka tymiankową. Co z ambrowcem o którym u mnie pisalaś?
Edytko, masz rację. Na każdy efekt trzeba zapracować. Samo się nie zrobi.
Ale jeszcze długa droga. Rabatki niedługo zagospodarowane będą, ale jeszcze sporo spraw gospodarczych, podjazd, a w ogrodzie marzy mi się nawadnianie chociaż na rabatach. Trawnik też by mógł kiedyś mieć, ale tego już nie ogarnę. Ręczne podlewanie - nie do końca jest skuteczne, czasami się nie doleje wody, trawa nierówno rośnie. No, takie uroki...
Kilka gorących dni bez deszczu i już widać skutki na trawniku, mimo podlewania ...
Właśnie chyba będzie miał listki tylko na części gałązek..Wiem ,ze zimował u nas razem ze swoim kolegą (który nadal jest w tamtej szkółce ) i tamten ładnie puszcza listki..
Tak ,żywopłoty przydałyby sie do samego rogu działki,ale w ten trójkąt nie wcisnę..a przynajmniej na razie nie dorosłam do tego by wyrzucić stamtąd jakieś drzewka.
Od leszczyny do początku tego trójkata szmaragdy bedą.Zostawiłam dla nich miejsce .
Imponująca przemiana u Ciebie w ogrodzie zaszła, takie zdjęcia porównawcze jak na dłoni pokazują ile trzeba było włożyć pracy, żeby taki efekt uzyskać!
to dziękuję za informację, mała ogrodniczka jest bardzo zaaferowana swoją owocową rabatką, jak ją wiozłam z przedszkola to już mówiła, że musi konewką podlać swoje poziomki, więc wody im nie zabraknie, chyba że jej zapał szybko minie
Widzę, że dalej z tą rabatą się męczysz, kurcze patrzę i jakoś nie bardzo umiem pomóc, bo najchętniej to większość roślin bym stamtąd wyrzuciła i na wstępie pociągnęła żywopłoty, ale wiem, że nie zawsze sie tak da.
Jeśli chodzi o ambrowca, to może tylko w tym roku będzie taki niewydarzony, ja w zeszłym roku tak się napaliłam w jednej szkółce, że chciałam kupić mimo, że tylko część gałazek miała liście, na szczęście w porę znalazłam fajny okaz.
Ambrowce z tej pierwszej szkółki do końca sezonu zostały takie częściowo bezlistne, przypuszczam, że przywiezione z Holandii i u nas przymrozki je załatwiły.
próbowaliśmy ale wtedy nie podlewa części trawnika, u mnie jest dużo łuków, zakoli i ciężko zraszacze ustawić żeby trawnik w całości był podlany
z drugiej strony co się przebarwiło już musi zostać, więc zostawiliśmy jak jest, byleby nowych miejsc woda już nie barwiła, a że jest to całkiem z tyłu domu, mało kto na to zwraca uwagę