Od paru dni robiliśmy porządek na trawiastej rabacie pod oknem, mocno się przerzedziło. Trochę skorzystałam z porad na forum, część pozmieniałam, bo nie chciałam pozbywać się dużej ilości traw (te co wykopałam poszły na nową rabatę). Pośrodku posadziłam hortensję Phantom (różową), ona rośnie duża 2m x 2m. Mam nadzieję, że ładnie urozmaici rabatę, na razie to tylko patyki. Do tego chcę dosadzić jakieś kwiaty. Myślałam, by z jednej strony posadzić jeżówki, a z drugiej Anemone September Charm, które poradziła mi A_gawa. Ogólnie już jestem zadowolona, zrobiło się jakoś luźniej. Chcę jeszcze na brzegach pouzupełniać imperatę red baron, bo dość słabo rośnie i mam dziury gdzieniegdzie. Ewentualnie żurawki.
Odgraciło mi się też ognisko, miałam tam składowisko połamanych palet. Szpeci jeszcze beczka, która ma kiedyż przekształcić się w wędzarnię.
No i usunęłam największego rododendrona. Serce mnie bolało. Niestety od zeszłego roku wyglądał coraz gorzej i szpecił całą rabatę. Na moje oko była to fytoftyroza, mam tylko nadzieję, że dwa rododendrony obok, nie zachorują tak jak on, chodź już mają plamy na liściach i trochę się boję. Wolałam nie ryzykować już więcej, nie czekać i działać. Całą ziemię i rododendrony spyrskam środkiem na fytoftyrozę i posadzę tam czerwoną lub różową hortensję. Jeszcze się zastawiam jaką (mam czerwony i fioletowy rododendron obok oraz czerwone azalie). Jutro wkleję zdjęcie, jak to teraz wygląda.
EDIT:
Jeszcze tulipanki takich chyba nie wklejałam
ale może odchorowują jesienne sadzenie i mroźną zimę. Ta najszybciej zaczęła rozwijać liście:
