Powojnik nazwany na cześć polskiego znanego hodowcy i twórcy powojników. Mi przypomina kolegę z pracy o tym samym nazwisku , zapalonego działkowca. Powojnika kupiłam w poprzednim roku, rośnie na ganku w sporej donicy w towarzystwie Lemon i Golden Dream (Goldena niechcący przycięłam na wiosnę ). Piękne ma kwiaty. Powojniki to moja kolejna miłość, bardzo je lubię.

Wczoraj wypieliłam większość chwastów, mam nadzieje że na jakiś czas będę miała spokój. Tym bardziej że chyba zanosi się na suszę.
Obrazki zrobione przy okazji

Na koniec moja wierna towarzyszka

Joku napisał(a)

Na koniec moja wierna towarzyszka

O jaka grzeczna psinka

Zazwyczaj grzeczna, jedynie czasami uparta jak osioł.

Muszę ci zameldować że bodziszek Rozanne kwitnie

Widziałam .

Mój eM też tylko czerwone widzi w ogrodzie i piwonie oczywiście
Kocimiętka fajna, moja ciągle się pokłada, rabatę bałaganiarską też mam od wielu lat, próbuję ją porządkować i nie wychodzi, ciągle bałagan
Psinka po twarzy widać że uparta
Takiego bodziszka jak u Ciebie w szpalerze mam, ale bardzo marnie kwitnie i szybko kończy. U Ciebie jak się zachowuje?
U mnie chwasty mnożą się w kostce, nie znoszę tego
Jolu nie wiem jak się umawiasz z Vitą, ale będzie u mnie, może też pojedziemy do Ewy, co Ty na to żebyś też wpadła do mnie?
Nie wiem jeszcze kiedy, Vita musi się zdeklarować czy będzie i kiedy.

Mirka, widocznie M-y tak mają , przynajmniej niektóre mniej zaangażowane ogrodowo . Tę kocimiętkę mam pierwszy sezon, na razie stoi w pionie i ma piękny kolor. Zobaczę jak dalej będzie. Bodziszek Renarda bo to on rośnie u mnie od dawna, ale wcześniej rósł w innym miejscu suchym i dodatkowo był tłamszony przez przywrotnika. Dopiero po przesadzeniu w obecne miejsce ruszył i pięknie zakwitł. Widocznie tu mu lepiej chociaż teraz zaczyna tłamsić niskie róże posadzone w drugim rzędzie. Tak źle i tak niedobrze . Mnie się najbardziej podobają jego liście.
Co do chwastów w kostce to u mnie ich mniej pewnie dlatego że większość w słońcu. Natomiast przekleństwem są chwasty w żwirku.
Spotkania i wędrówka po ogrodach - jak najbardziej, zwłaszcza takich pięknych jak wasze. Z Vitą na konkretny termin się nie umawiałam, ale ja wolna emerytka więc zawsze czas znajdę.
Rany, jakie długie posty mi ostatnio wychodzą...

Jolu, jak pięknie. Kocimiętka taka zgrabna, a przyjaciółka psia urocza