SlonecznyOgrod napisał(a)

O Pani! Jestem pod wrażeniem Twojej zajezdni kompostującej! Doki jak się patrzy! Whow!!!

Cześć dziewczyny,
Moje majstry od płotu przystąpiły do działania.
Huuraa.
Miłego dnia

Skończyłam porządki w ogrodzie, zostało mi do zrobienia podwórko i podjazd
Popołudnie też miałam zajęte, zrobiłam kilka ozdóbek do powieszenia na wolierze, żeby przykryć elementy drewniane.



W środek tego wianka chcę dać dodatki, jeszcze nie wiem jakie

A to będzie "obraz", między patyki, udające las, dam jakieś "zwierzę"

Tu jesienią przesadziłam podzielone parzydło i turzyce ID. Jak się trawy rozrosną będzie ładnie.

A tu mój powojnik Jan Paweł II - w tym roku muszę koniecznie go przyciąć i dołożę mu drugą kratkę, po której będzie się piąć. Ale to już następnym razem.

Dobranoc

Doranma napisał(a)

Fajnie mieć własną śnieżną górkę, prawda? ☺

Frajdą było trochę poszaleć. Szkoda, że nie każda zima na to pozwala.
Cieszę się, że zaglądasz. Ja przeważnie też jestem, często z telefonu, niestety brakuje mi systematyczności w odpisywaniu, za co wszystkich zaglądających przepraszam.
Pełno mam takich korytarzy na działce. Nornice widać nie spały.

Krety zresztą też się nie leniły.

Ale ja też działałam troszkę, jak pogoda pozwalała. Roboty melioracyjne. Na drugim zdjęciu widać, że nie skończone jeszcze. Na szczęście na odcinku między drzewami już przeczyszczony.

Milka napisał(a)

Ale zmiana w pogodzie
Nie rozmnażałam i nie dzieliłam narecznicy, ona wymagająca jest.

Zobaczymy zatem jak się będzie rozrastać. I tak muszę jedną przesadzić, bo za blisko posadziłam.
Mimo śniegu trochę zielonego można znaleźć.
Ożanka hyrkeńska

Naparstnica

I ciemierniki cuchnące zadołowane. W tym roku już je posadzę na stałe miejsce.

Iwonka napisał(a)

Witam Gosiu na przedwiośniu Śliczne to zdjęcie, trawa niesamowicie zielona w kontraście ze śniegiem.
Górki macie super na saneczkowe szaleństwo. Jak zobaczyłam te fotki to oczywiście górki z dzieciństwa mi się przypomniały. Niesamowita frajda. Fajnie, że masz takie miejsce.

Iwonko tak pięknie nie jest, ale to miejsce stało się naszą odskocznią, zwłaszcza w tamtym roku. Trochę widoczków.

Alija napisał(a)

Sanki odstawiamy i czekamy na wiosnę, dziś już na plusie i mam nadzieję, że wkrótce będzie można szukać pierwszych roślinek wychylających się ziemi. Jak ja to lubię!

Sanki odstawione. Wiosno przybywaj. A oto jej zwiadowcy.

Waclaw napisał(a)

Dzisiaj widziałem u siebie pierwsze przebiśniegi

Wacku tak wyglądają moje. Jeszcze ciut na kwiaty poczekam.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Gosia co tam słychać na łące? Wycinasz już coś? Myślałaś coś o dosadzeniu tam krokusów i narcyzy?

Sylwia łąka jeszcze pod śniegiem. Cebulowych u mnie mało i nie rosną za dobrze, bo zbyt ciężka ziemia. Będzie zawsze coś, bo to pierwsze kwiaty, ale nie zamierzam powiększać ilości.

anpi napisał(a)

Fajnie macie z tą górką do zjeżdżania. I widoki ładne
Gosiu twój bałwanek też bardzo uroczy, ale myślę że też już go pożegnałaś!?
Czy są jakieś wieści wiosenne?

Aniu zjeżdżało się super, aż żałowaliśmy że dzieci wolą w mieszkaniu siedzieć. Po bałwanku ani śladu, może poszedł gdzie indziej zimy szukać.
Jedna gaura wydaje się być żywa.

Rozchodniki w gotowości.

No, tak! Jesteśmy wyposzczeni takich widoków. Ale cały czas przypominam, że u mnie dopiero za tydzień tak będzie. Pszczół nie widziałam. Pan pszczelarz umarł, a pszczoły poszły dalej od ogrodu. Szkoda. Był dosłownie za miedzą.

Iwk4 napisał(a)

Cześć Aniu. Coś już masz zrobione. U mnie jeszcze śnieg na trawniku.

Iwonka snieg zniknal bardzo szybko. Tak jak wczoraj ci mowilam dzisiaj przygotowalam worki do jutrzejszej wywozki biodegradalnych. W sumie siedem upchanych workow.
Moje pierwsze kfiotki.

Kolejna drzewiasta nn

Dziś wieczorem natomiast zauważyłem mnóstwo takich robali. Jest się czego obawiać? Dodam że mam cały trawnik w koprofitach.

Piwonia delikatna


Drzewiasta najwczesniejsza

Dziękuję.

Powinnam zmienić pewnie wątek, ale się przyzwyczaiłam i już mi sie nie chce.


Dla tych co sa sparagnieni kolorów, dziś wyjątkowo jeszcze krokusy i ranniki z archiwum.



I na takie widoki czekam z niecierpliwością.

Renato- uczta dla oczu!
Zbyszku i Aniu- zachwycające.
Kilka moich:

Coral Sunset-cudowny kameleon



Drzewiasta NN

Dzisiaj uległam marketowej róży NN. Wiele osób chwali za bezproblemowość. Nie zawsze licencjonowane daje radę na trudnym podłożu.

Facelia na wzbogacenie ziemi też kupiona.



Róża pnąca, bordowa dalia pomponowa, mieszanka krokosmii i różowy kłosowiec.

Wszystko made in Carefour

Pani Danusiu, dziękuję za to, że jest Pani ze mną w moich rozterkach. Uff, co za ulga... Dziękuję też wszystkim ogrodniczkom, moim gościom.
Zaskoczył mnie ten projekt, te drzewa na tle garażu. Przyznam, że myślałam o jakiś drzewkach, ale niedużych: Szmaragdach na pniu, wysokich: grabach, bukach albo wiązach kolumnowych. Czy to miałyby być Nigry, powtórzona kompozycja z donicy? Bo te drzewa przy garażu są ogromne, posadzone z rozmachem, te w donicy są szczepione na wysokość 130-140cm. Czy to miałyby być nieszczepione? I jeśli tam posadzę trzy drzewa, to po prawej stronie klony byłyby do przesadzenia? Bo za tujami mam dwa klony Globsum.
Martwi mnie tylko ilość miejsca, którą zajmuje, bo chciałabym tam mieć dodatkowe miejsce na wypoczynek, np. huśtawkę, ławkę. W tamtej części za garażem, sąsiedztwo kur raczej uniemożliwi wypoczynek. Tylko muszę tam zmieścić basen...
Co oznacza ten niebieski kolor? Czy trzeba zasłonić całkowicie tyły? Wstyd aż, ale to spojrzenie na tyły. Brrr...



Pocieszam się myślą, że żeby było ładnie, najpierw musi być brzydko. No, tak sobie powtarzam, żeby siebie przekonać.

Nie próżnowałam. Wczoraj zrobiłam szkic, rzut z pomiarami. Umieściłam też wymiary bocznej ściany garażu.



A ten rzut zrobiłam po sugestii, by nie rysować na zdjęciach. Tu uwzględniłam te płyty w trawie. Jedna ścieżka, idąca od domu, druga - od drzwi do kotłowni. Czy to dobry pomysł?



I teraz myślę. W głowie mętlik. Tu zdjęcie zrobione tyłem do drzwi od kotłowni.



ps Mąż uświadomiony, że będzie musiał kostkę granitową zrywać i przerabiać Także kąty proste - postanowione!

i zrobiłam z niego sieczkę

obcięłam paprocie nad rowem i też zmieniłam w sieczkę

ogarnęłam od razy ten majdan nad rowem


i liliowce na drugim brzegu, ale fotki nie mam
na koniec orliki ruszyły

muszę wycinać na galop wszystko bo potem nie będzie jak tylko żeby tego czasu było więcej i sił tez więcej, dzień na wszystko za krótki, w domu sterta prasowania już z trzech suszarek czeka, jak wracam do domu to już sił brak, czeka na deszczowy dzień

Grubodziób

Czekam co roku na niego. Pamiętam jakie na mnie zrobił wrażenie kiedy kilka lat temu zobaczyłam go po raz pierwszy w karmniku. Nie mogłam uwierzyć, że tym dziobkiem potrafi miażdżyć pestki wiśni. Oj, swojego palce bym mu nie podstawiła pod nos



to chyba młode pokolenie grubodzioba:


Latem uwielbiają się kąpać a wodę chlapią przy tym jak... no nie wypada mi powiedzieć KTO