Agnieszka, też podobnie myślałam jak ty. Zmieniało się z czasem, jak moje doświadczenie i wiedza ogrodnicza rosły. Po obejrzeniu większej ilości ogrodów, moje plany uległy zmianie. Nadal się uczę i długa droga jeszcze przede mną. Pewnie gdybym posłuchała wcześniej kilku porad od bardziej doświadczonych ogrodników to nie poprawiała bym tylu miejsc, rabat czy nasadzeń. Ale ja akurat jestem z tych co najlepiej uczą się przez doświadczenie. I do niektórych decyzji musiałam po prostu dojrzeć ogrodowo, znaleźć pomysł. Przerażały mnie ciężkie prace więc odsuwałam je od siebie. Ty na razie głównym wzorcem ogrodowym traktujesz ogród mamy. Bardzo widać wpływ jej ogrodu na to co robisz u siebie. Ale może warto rozszerzyć "spojrzenie". Pierwszy krok w tym kierunku zrobiłaś - założyłaś wątek na O. Jak to się dalej potoczy zależy tylko od ciebie. Masz duży teren, warto go fajnie wykorzystać. Albo możesz też sknocić robiąc kamienną, białą pustynię. Zarówno zegar jak i ciurkadełko można ładnie wkomponować i wyeksponować. Beton można skuć. Wiem bo to u siebie robiłam. Kwestia chęci i motywacji. Mogło by to wyglądać tak.
Wkoło zegara i fontanny musi być tyle miejsca zostawione, aby je było widać i można było przejść obok swobodnie. Reszta rabaty z nasadzeniami w twoim stylu. Obecnie w tym miejscu są zaburzone proporcje, na podłoże użyty za duży frakcyjnie kamień i za jasny. Lepszy byłby drobny żwir w kolorze kostki tej ciemniejszej lub jaśniejszej. Obecnie jest to po prostu sztuczne a nie ładne. Chciałaś prosto z mostu. Piękne elementy giną w tym wszystkim. Mini klombiki wyglądają jak zabawkowe. Rośliny będą się w tym gotować. Też mam jasny kamień w ogrodzie i po latach myślę o jego wymianie. Nie sprawdza się. Kupiłam tani kremowy wapień, bo wtedy tylko na taki mnie było stać i uważałam, że jest to ładne. No, nie jest. Och, jak ja się zachwycałam jasnymi płytami... Po czasie bardziej drażnią niż zdobią. Dojrzałam do ich wymiany/usunięcia. Tak jak do przemalowania żółtej kostki. Robię to krok po kroku bo sama. Na temat rabat żwirowych i białej mariny możesz poczytać u
Asi na blogu - kwintesencja doświadczenia forumowego. Idealnie pokazana cienka granica między kiczem ogrodowym a ciekawym rozwiązaniem.
Masz ogromne możliwości. Część z nas, w tym ja

, zazdrości ci takiego terenu. Trzymam kciuki za realizację.