Szkoda wyrzucać bo z tej rośliny możesz uformować śliczną kuleczkę zastąpi buksa, tylko ciut częściej przycinać i jest świetnaJa moje suchodrzewy rok w rok wiosna mocno golę jak mi pasuje
Wczoraj ucięłam większość żółtych liści. Ziemia jest jeszcze lekko wilgotna, bo wczoraj podlałam nawozem na wypadek gdyby jednak roślince brakowało związków mineralnych Na zdjęciach widać, że wychodzą nowe pędy, no ale całościowo to dosyć marnie wygląda
Dziękuję Danusiu i witam się ciepło z Tobą.. Mój ogród to w duże części zasługa ogrodowiska Sympatia z cisami to pokłosie przeczytanego całegą tutejszego wątku i Waszych rad
Co do szmatki... teraz rośliny mam wolne od szmatek.. Wczoraj wyrwałam ostatnią o której kompletnie zapomniałam ...za co mój trzcinnik KF napewno mi podziękuję bo dusił się baardzo.. teraz wszedzie u mnie kartony królują
Jak w temacie - wysiałam fioletowego kalafiora i z nasion wyszły 2 całkiem odrębne rośliny różniące się wszystkim z wyjątkiem lekko fioletowej łodyżki u obydwu roślin.
Sama ziemia nie była zanieczyszczone, bo używałam jej do wszystkich rozsad i nigdzie nic takiego nie wyrosło. No i obydwie rośliny maja lekko fioletowe łodygi. O co tu chodzi?
Róże nie są roślinami do uprawy w domu i ich żółknięcie ja najbardziej kojarzę z tym, że jest im za ciepło, wilgotność powietrza jest za niska i dlatego żółkną, czyli zrzucają liście. Wygryzione dziury podobne są do działalności opuchlaka, ale skąd opuchlak w domu (latem się zdarzają że łażą po suficie)
Pokaż jak wygląda ta róża w całości, w czym rośnie, bo jeszcze jedną możliwą przyczyną jest to, że stoi w osłonce w wodzie..
Kurczę A Ja w domku siedzę. Wyszłam w sobotę niby piękne słońce, ale wiatr był duży i znów jestem chora. Jak zatoki ok to teraz pęcherz- masakra jakaś. Byle do wiosny. Choć narazie śnieg pada.
No właśnie piękny SangoKaku mi padł . Ten grzyb: fytoftoroza albo ten na w - go zniszczyły. Ponoć siedzi w ziemi z 10 lat ten grzyb więc nawet wsadzenia nowego klona w grę nie wchodzi. Tu w roku posadzenia 2014 https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/63/638845/original.JPG
Ciężko stwierdzić ile przyrastał na rok, bo ja go jeszcze zawijałam w dół [na sznurkach] żeby nie tylko rósł w górę, ale też się zagęszczał. Działało to dość dobrze.
o tu widać jak ma gałęzie pozawijane - róże mają podobnie - gałązka w poziomie wypuści więcej gałązek i na nich zakwitnie.