Nie, Jolu, ta budowa jest dalej ode mnie na styku z zielenią., A ten dom ze spadzistym dachem, to wepchnęli poza programem. Miało być przedszkole. JUż mamy tak gęsto, że ci co na parterze, to nawet nieba nie widzą.
A gościa nie rozpoznaję dokładnie, ale on jest jakiś jastrząb. A jastrzębi jest kilka. Więc szczegółów nie znam. Czasami różnią się wielkością szpomów, abo krztałtem dzioba. Nie jestem aż tak dociekliwa. Jastrząb, to jastrząb, i wystarczy dla mnie.
Zapowiadają różnicę temperatur, ciekawe czy moje magnolie przetrzymają takie gwałtowne spadki, W szczerym polu, i nie osłonięte,