Dzisiaj mieliśmy pierwszą noc z mrozem. Rano termometr pokazywał -5 stopni.
Przypudrowało.
Popołudnia są tak krótkie, że przed zmierzchem nie zdążyłam ze zgrabieniem liści ze ścieżek. czasu starczyło na uporządkowanie zapłocia.
Tawuły japońskie straciły swój cudny miodowy kolor.
Pociemniały żylistki.
Hakonkom przymrozek posłużył. Pięknie zrudziały.
Z magnolii zleciały wszystkie liście, ale dzięki temu ukazała się obietnica wiosennego kwitnienia. Jest nadzieja.