Widziałam zdjęcia z śliczną Tolą, jestem u Ciebie na bieżąco.
Wiatr wieje u mnie bardzo silny, szarpie przygotowanymi dekoracjami. Niby ogród mam osłonięty , ale i tak dokucza mi.
Miskant Morning Light chciał zakwitnąć, ale nie zdążył
A to moja największa niespodzianka, to piórówka Black Beauty
Sadzonka w maju.
Sadzonka w grudniu
Koniczynka dojrzała, ale najgorsze, że bukszpanowa obwódka choruje od ubiegłego roku...ratuję jak mogę, ale mozolnie to wszystko idzie,,,jak padnie, to trzeba będzie wymienić na coś innego...?
Chciałam jeszcze zrobić kanty w całym ogrodzie, ale nie zdążyłam. Jak pogoda pozwoli, nie będzie przymrozków, to pomału nawet zimą zdążę zanim obudzi się wiosna.
Po wycięciu jarzębin mam nowe miejsce do zagospodarowania, będzie co myśleć do nowego sezonu, do tej pory był tu taki nieuporządkowany busz, w którym rosły piwonie. Teraz mam szanse, zrobić tu bardziej jasny, bylinowy zakątek. Jakiś pomysł mam, ale daje sobie czas. Kilka zdjęć tego zakątka
Sobotnimi działaniami, można powiedzieć, że zakończyliśmy prace tego sezonu ogrodniczego. Wszystkie tulipany zadołowane, nowe różane chciejstwa posadzone, a rabatka różana dostała niechcący obwódkę z cisa fastignata (nabytek ze szkółki leśnej, w tak dobrej cenie, że nie zastanawiałam się, tylko wzięłam), rabaty bylinowe uprzątnięte. Oprócz tego wszystkie rabaty wyściółkowane kompostem, a że miałam go w tym roku sporo, to pierzynki są grube.