Zbyszku, czasami to rymowisko jest jak spod klepiska, czasami z duszy gruzowiska, ale przeważnie z przekory dla życia codziennego. No i tyle naszego. A jak się ktoś tylko się roześmieje, to i tak super!
O samym zielsku rymów układać nie umiem, no, może czasami, ale u mnie kłopot z metaforami. Zreszta kwiat sam się wybrania i nie potrzebna mu Hania.
Więc jest jak jest, bez utartego schematu. i dzięki że mnie podtrzymujesz. Bo dzisiaj bez wsparcia, to prawie jak bez żarcia. A skoro jeszcze nasze zwoje nie skrzypią, to niech te rymy tu się sypią. Mnie zmuszają do myślenia nie tylko na temat jedzenia. I dzięki, że jesteś, A Krysię, prosze o wybaczenie, że zapędzam Ciebie "w myślenie". To lepsze od biadolenia, że psuje nam się Ziemia.
Miłego weekendu, u mnie deszcz i deszcz, a miałam być w ogrodzie...