Tarasu nie pokazuję zbyt często, bo tam wiele się nie zmienia, najczęściej bukiety, a tak to tylko wraz ze zmianą pory roku, albo jakiejś okazji( np święta) coś więcej dekoruję. To taki letni pokój, ale mam wgląd na niego z salonu, więc choć wystrojem zmieniam go na jesienny, zimowy itd....
U nas też zimno i mokro, dobrze, że wcześniej nazbierałam w ogrodzie liści na długie wieczory z wnukami...
Pewnie się dziwicie mojej frustracji? Ale niestety to są skutki uboczne covidu. Stres, depresja, bezsenność, brak stabilności zamknięcie w 4 ścianach. O tym mówiłam w marcu. I nie trzeba oświadczeń psychologów uniwersyteckich.
Mam tylko nadzieję, że mi się uda przechytrzyć te ujemne geny wirusa.