W roku 2020
- zimą, której właściwie nie było, udało mi się dosadzić kilka roślin zimozielonych i kilka drzew. Obeszłam wtedy ogród i zauważyłam w nim "martwe" miejsca. Dokupiłam wtedy cisy, tuje na pniu i posadziłam w te miejsca, aby i w czasie bezlistnym było ładniej i bardziej zadbane.
Posadziłam też 3 glediczje, śliwy wiśniowe Nigra i Pissardi i klony ussuryjskie.
- wiosną dosadziłam jeszcze kilka bylin: jarzmianki, świecznice, zawilce, paprocie, tawułki.
Dokupiłam też cebule lilii. Lilie dosadziłam jeszcze latem.
Trochę zaniedbałam w czasie koronawirusa nawożenie roślin, szczególnie powojników. Odbiło się to bardzo na ich krótkim kwitnieniu. Było krótko ale obficie.
Na ten rok nie mam większych planów. Planuję dosadzić 2 kule z cisa lub z bukszpanu bo w dwóch miejscach brakuje mi czegoś zielonego i kulistego. Ale myślę, że wiosną jak zdrowie dopisze to dokupię je i dosadzę.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.