Zbyszku, jakoś, to opcja minimum, należy starać się dbać na maxa. Tam gdzie ludzie nie umieli czytać, ci oczytani uczyli się całych ksiąg na pamięć i na spotkaniach opowiadali, recytowali wiersze, śpiewali pieśni. Należy rozjaśniać tę rzeczywistość, którą nam serwuje władza. Tak przetrwaliśmy stany wojenne, przetrwamy i to cholerstwo, które ktoś wypuścił, świadomie lub nie, na wolność.
Nie dziwie się ludziom w wielkich miastach. Wytrzymać kwarantannę w murach, to tak jak zamknąć ptaka w klatce.
Bezsilność i beznadzieja to pierwszy krok do anarchii.
Trzymaj się ciepło, spacer po ogrodzie, nawet powoli, krok za krokiem. Nawet jak się nie chce. Mnie chce się, ale do mojego ogrodu daleko, jak na moje codzienne możliwości. Stąd chwytam się wszystkiego, żeby odegnać złe myśli, i złe działania.
Miłego weekendu wszystkim.