.... Jestem

Ciut mi los plany do góry nogami wywraca

.
Jakoś wracam do formy

.
Dziękuję za pamięć, ale dziwię się, że Wam się chce do mnie zaglądać

.
...mnie, jakoś coraz mniej, coś się chce.
To było pół żartem, pół serio..
Tak sobie myślę, że nie dam rady Was ciągle chwalić i podziwiać,
..co tam robicie, zamyślacie i planujecie, ..co powstaje na tym forum, coś wielkiego, ..a ja ..jestem

.
...i tak na prawdę, mam ogród do nie obrobienia, w sumie i poniekąd nic szczególnego,...oprócz roboty jesiennej, co pogrąża...i tak się myśli..ale piękny, albo ile roboty

.
..zatem, kochani dziękuję, ale niczego nie mogę obiecać...
spadłam, jak gwiazda upadła w ..hym, czerwiec..
ogród żył, ale mnie pokonał...czas leci ,pół roku niby nie dużo

a u mnie, kosmos.
Pewnie nudzę;;;

, no cóż..
ogrodowo, czy..
o dziwo, pampasowe ujarzmiłam
Zatem, póki mogę, zacznę od końca, czyli pąździernik. Mało focę, ostatnio tyle dni w w wyrku bez ruchu

. Nie użalanie!.
Tylko fakty, czy na to czekaliście, nie, ja też.
...na razie nic nie podsumuję, pokażę co jest, ..w sumie po co? i czy warto, pospolite to pokazywanie, wszędzie mam to samo, od 2 lat, no poza sukcesem z pampasową trwą.
i czt to biedronki, czy inwazja..