Za radą Ewy wykopałam dziś kilka sadzonek werbeny i posadziłam w doniczki:
Zabieram do domu. A może do nieogrzewanego garażu?
Nasionka rozsypałam na rabatę i przykryłam ziemią.
Olu, z jakiej otuliny robisz?
Tak myślę, aby powtykać wkoło patyki i na tym tą otulinę zrobić. Aby pąków nie połamać.
Może być agrowłóknina, czy taka mata, co pod podłogi się kladzie?
Justynko, a jak potem chcesz zebrać te trociny? Mam też trochę trocin.
Zapytałam się Danusi o te hortensje, odpowiedziała mi i wcale mnie to nie cieszy, bo nie mam gwarancji, że będą kwitły w następnym sezonie:
Na ten moment poobcinałam gałązki bylin: wysokich złocieni i powtykałam naokoło hortensji. Przykryję gałązkami świerkowymi. Pomyslę o tych trocinach i tekturze.
Mam dwa gatunki tej hortensji: Macrophylla Saffire - to właśnie mój prezent:
Druga hortensja - NN , to sadzonki od hortensji mojej siostry. Kwitnie u niej co roku. Może tej mrozy nie będą straszne? Posadziłam je w zaciszu.
edit: te ostatnie zdjęcia z jej ogrodu. Ja mam młode sadzonki, roczne.
Moje róże wyglądają teraz tak - zakopczykowałam kompostem :
A sadzone jesienią golasy miały oczka pobudzone do wypuszczenia młodych listków. Znaczy się, że się ukorzeniły i rosną. Mimo, że wcześniej je kopczykowałam, teraz dosypałam im na górkę jeszcze kompostu.
nie wiem czy bym kompostem obsypywała? ...może jeszcze pracować i je za bardzo ogrzewać .....ale ...ja nie wyrocznia
też będę tegoroczne okrywać jutro i mam worek trocin obsypię ....a na wierzch żeby wiatr nie rozwiewał nasypie ziemi z worka ...część badyli możliwe, że będzie wystawać bo mam duże krzaki - przesadzane w tym roku...(10 st. morzu im nie groźna ..a jak będą większy nadawać to może tekturą falista opatulę?)
"Gatunek zimozielony, pochodzący z płd.-zachodniej Europy. Jego zapach jest drażniący dla ludzi. Może osiągać wysokość do ponad poł metra. Kwiaty, zebrane w szczytowe wiechy, są kuliste, dzwonkowate, jasnozielone z purpurowymi brzegami. Kwitnie od lutego do czerwca. Nie ma wysokich wymagań. Jest doskonały do nasadzeń naturalistycznych. Na stanowiskach półcienistych często samoczynnie się rozsiewa."
( http://poradnikogrodniczy.pl/ciemiernik.php )
Ja mam Ciemiernik biały Helleborus niger, ma pączki kwiatowe w stanie uśpienia. Wiosną kupiłam dwa, ale tylko jeden przeżył. Drugi chyba zgnił.Posadziłam przy jabłonce ozdobnej.
Mam też roczne sadzonki Ciemiernika czerwonawego (Helleborus purpurascens )
Dostałam od mojej siostry. Posadziłam przy forsycji na stronie północnej. Dziś sprawdzałąm, jeszcze nie widać pąków, ale to młode sadzonki, mogę na kwiatki poczekać kilka lat.
Obawiam się,że nie wystarczą. To z mojego artykułu:
Najwięcej problemu jest z okrywaniem hortensji ogrodowej (H. macrophylla), ponieważ powinny one być właściwie sadzone tylko w tych rejonach, gdzie nie przemarzają. W chłodniejszych z reguły nie kwitną. W zasadzie wtedy żadne okrycie nie pomaga.
Stosowałam nawet okręcenie krzewu agrowłókniną, następnie kopczyk z kory na bryłę korzeniową i dodatkowo matę słomianą. Potem zdejmowałam je stopniowe w miarę ocieplania. Jednak po całkowitym odkryciu krzewów, nawet już w maju, następowały przymrozki i delikatne pączki wymarzały. Hortensja oczywiście nie zakwitła.
Dlatego wydaje się, że najlepszą ochroną jest dużo śniegu i gwarancja wiosny bez późnych przymrozków, ale to się zdarza bardzo rzadko. Pozostaje traktowanie tych hortensji jako kwiaty sezonowe i uprawa w donicach. Można je wtedy przechować w chłodnym pomieszczeniu, a na wiosną „podpędzić” np. w szklarni. Inne gatunki hortensji (poza H. macrophylla, H. aspera i H. quercifolia) nie muszą być okrywane, ewentualnie korzystne jest nasypanie małego kopczyka z kory lub liści.
Ewuniu, dziś dokładnie planuję zrobić te prace, o których piszesz.
Zastanawiam się jeszcze, jak zabezpieczyć hortensje ogrodowe. To są tegoroczne podarunki i siedzą od maja w ziemi. Czy podsypanie kompostem i przykrycie igliwiem wystarczy?
Iwonko, renifer będzie niespodzianką na kolejne święta a literki już cieszą
My mojemu bratu też zrobiliśmy drewniane dekoracje Dostał domki do łazienki
My też w ten sposób spędziliśmy święta.
Wszystkiego dobrego Polinko.
Ps. Renifer nie dotarł. Jest obiecany na 99% przez mego syna.
Za to dostałam śliczne literki HOME. Wycinane samodzielnie przez niego. Zachorowałam na nie, gdy u ciebie zobaczyłam w aranżacji okiennej. Stojæ już na oknie.
Ewa, dziś sprawdzę pogodę. Wczoraj nie miałam czasu.
Masz chyba rację z różami.
Mróz i brak śniegu - to niekorzystny dla róż duet.
Buziaki ślę.
Ps. Dziś nas mniej przy stole.
Kamil i Karol wyjechali wczesnym rankiem na zlot młodziży do Hiszpani. Po drodze 10- godzinny postój we Francji połączony ze zwiedzaniem.
Jadą autokarem z Gdańska.