Wczoraj wróciliśmy z nad morza, droga była ciężka bo mocno lało, my jedziemy nad morze przez Wrocław, Legnicę, nie wiedzieliśmy jak będzie... Dookoła mijaliśmy wylane koryta rzek, zalane pola, ciężki widok.
Na szczęści dotarliśmy szczęśliwie, w Kraku u nas spokojnie, odetchnęliśmy, bo mimo wszystko młodzież urzędowała samodzielnie przez tydzień...
Pogoda nad morzem była od pn do pt nieładna ale dobra do roboty. Za to zachody słońce były co wieczór wspaniałe...