Dziękuję Gosiu to tylko krótki rządek z cebulowymi, ale mam nadzieję, że ożywi to miejsce wiosną. Do tego dojdą 3 piwonie majówki i myślę, że będzie ładnie. Czas pokaże, czy będzie na czym oko zawiesić.
A ja dzisiaj byłam, podziwiałam, Szefową poznałam Ogród jest przepiękny, różnorodny i spójny zarazem. Widać w nim serce właścicieli Zachwyciły mnie całościowe założenia, szczegółowe kompozycje i uroda dodatków. Zazdroszczę wszystkim, którzy bliżej mieszkają, że mogą go podziwiać częściej. Za chwilę będą na nim królowały marcinki, to będzie cudowne widowisko.
Trochę zdjęć ode mnie, niestety tylko telefonem.
Gosia
codziennie 3 godzinki coś dłubię w ogrodzie ,więc powolutku doprowadzam do stanu ,który lubię
długi czas nie miałam weny ,a teraz na szczęście wróciła
dziś miałam nic nie robić ...i co ....
zrobiłam obiad,ciacho ,póżniej 2 godzinki pospałam i wyspana poszłam do ogrodu
wymieniłam na rabacie z barbulami seslerie jesienną na brązową trawkę ( i jedną i drugą bardzo fajnie się dzieli -nie tak ,jak miskanty )
a seslerię jesienną przesadziłam kawałek dalej do wiśni i memory -ot taki tetrisik na godzinkę pracy
i zaczęłam porządki w inversowej -ale nie skończyłam ,bo komary jadowite mie dały żyć
oto efekt -wiadomo ,że musi nabrać ciała ...
i seslerie
jeszcze na tej długiej rabacie został mi do uporządkowania ostatni kawałek -tam ,gdzie stolik i krzesełka pod brzozą ....
Buziaki
Wrzesień zawsze kojarzył mi się z wrzosami, których teraz w centrach ogrodniczych jest pod dostatkiem, u mnie też niezła kolekcja się uzbierała. Wrześniowy ogród...
Dziękuję Gosiu ja lubię jak w sezonie letnim ciągle coś kwitnie, a teraz mam mało kwiatów i to mnie dobija.
W krótce pierwsze skrzypce będą grały trawy, bukszpany i trzmieliny. W sumie to trawnik najbardziej mnie dobija, tylko ja nie chcę go zastąpić kostką brukową. Proszę tylko o deszcz raz w tygodniu.
Młodszy wnuk to dziadka oczko w głowie, a starszy nie pozwala mi się bawić z maluchem, bo ten czas mam spędzać z nim. Twierdzi, że dziadek sobie z nim poradzi, a my bawmy się razem. Nie mam wyboru.
Zastanawiałam się nad wysypaniem większej powierzchni żwirem, ale tam nie dojedzie się przyczepką, a em zapowiedział, że nie będzie kamiorów dźwigać na drugi koniec działki. Poza tym w kamykach sieje mi się wszystko i też jest problem z utrzymaniem takich przestrzeni a ja już nie mam sił, żeby tak tyrać.
Cieszę się, że Ci się podobają moje dekoracje. Nasionka stipy świetnie się same łączą. Zbieram potrzebną ilość i w dłoniach kulkuję. Dynie to po prostu kulka owinięta nitką i wbity patyczek i "sprężynka" z winobluszcza.