Hej Gosia

Dziękuję za odwiedziny i rady
Chciałam coś u Ciebie napisać, bo masz przepiękny ogród ale nie udało się, masz zamknięty wątek?
Przeczytałam go od deski do deski i jestem w szoku, jak szybko udało Ci się zaprojektować i wykonać nasadzenia
Wszystko jest przemyślane, pięknie skomponowane, rośliny posadzone plamami...teraz widzę, że też tak powinnam u siebie. Jednak za duży misz-masz u mnie, hmmm, dałaś mi do myślenia...znowu nie będę spać po nocach
Oficjalnie mówię, że wpraszam się w odwiedziny, żeby zobaczyć to cudo na własne oczy bo jak się dobrze zorientowałam, to mamy do siebie całkiem blisko
Oczywiście zapraszam też do siebie

Renatko wątek mam zamknięty, gdyż sprzedaliśmy dom.

Wszystko potoczyło się bardzo szybko w tym roku, studia, budowa i przeprowadzka. Na szczęście mieszkamy już u siebie i oswajamy się ze wszystkim.
Przyznam, iż pomimo radości z nowego przeraża mnie ogrom pracy jaki nas czeka znowu w ogrodzie.
Plan ogrodu mam na razie w głowie, a co wyjdzie to zobaczymy.
Ostatnio pojechałam do szkółki pod Rog. i wróciłam z chciejstwami. ha..ha, a miałam być zdyscyplinowana i nie wyszło.

Bardzo liczę na spotkanieMoże nawet uda się jakoś z dziewczynami umówić jak już wszystko się uspokoi na świecie, a na razie będziemy Ci doradzać w uroczym ogródku )

Wiosną na pewno pojadę do Pana Trawki gdzie teraz mam blisko))

Kurczę, szkoda...że też nie wiedziałam, odkupiłabym dom od Ciebie, ze względu na ogród
Tak się napaliłam, żeby zobaczyć Twój ogród, jak skończyłam wczoraj czytać wątek a tu nici
Zostawiłaś rośliny nowemu właścicielowi, czy zabrałaś coś do nowego ogrodu?
Jak już masz plan w głowie, to pójdzie migiem doświadczenie masz, wiesz, co Ci się podoba, w trzy miesiące ogród zrobiony zobacz jak u Mirelli, ogród od razu dojrzały
Na spotkanie się piszę na pomoc w doradzaniu też

Mysza napisał(a)

Renatko wątek mam zamknięty, gdyż sprzedaliśmy dom.

Wszystko potoczyło się bardzo szybko w tym roku, studia, budowa i przeprowadzka. Na szczęście mieszkamy już u siebie i oswajamy się ze wszystkim.
Przyznam, iż pomimo radości z nowego przeraża mnie ogrom pracy jaki nas czeka znowu w ogrodzie.
Plan ogrodu mam na razie w głowie, a co wyjdzie to zobaczymy.
Ostatnio pojechałam do szkółki pod Rog. i wróciłam z chciejstwami. ha..ha, a miałam być zdyscyplinowana i nie wyszło.

Bardzo liczę na spotkanieMoże nawet uda się jakoś z dziewczynami umówić jak już wszystko się uspokoi na świecie, a na razie będziemy Ci doradzać w uroczym ogródku )

Wiosną na pewno pojadę do Pana Trawki gdzie teraz mam blisko))

Hej Gosia, to Ty chyba blisko mnie mieszkasz, jeżeli do Pana Trawki masz blisko Chyba, że to inny Pan Trawka

Hmmm... po obejrzeniu ogrodu Myszy, doszłam do wniosku, że dalej nie sadzę roślin plamami, tylko na przemiennie. Czyli niby grupami np po trzy ale kolejne rośliny pomiędzy. A myślałam, że po tylu latach na O. już się naumiałam Czyli znowu tetrisy...eM mnie zakatrupi, bo cięższe rośliny On mi przesadza. Czy ja przesadzam? Poproszę o konstruktywną krytykę ale taką, żeby mnie od razu nie zwaliło z nóg, heh...

Tutaj na łączniku to ewidentnie widać ...

Moim zdaniem, w małych ogrodach sadzenie plamami niekoniecznie musi się sprawdzać. Poczekaj z decyzją o przesadzaniu aż rośliny trochę podrosną

Mówisz?
Lawendy miałam trzy obok siebie ale rozsadziłam, bo wydawało mi się, że były za blisko. Zółte tawuły też. Wydawało mi się, że jest dobrze. Teraz już sama nie wiem, jak lepiej? Może jednak mam za mało roślin na plamy a za dużo różnych gatunków...ale ja mam trochę duszę zbieracza nawet więcej niż trochę, jestem jak chomik

Moje osobiste zdanie jest takie, że jak coś rośnie w grupie to odbierane jest bryłowo, czyli w przypadku sporej części roślin ciężej. Na większej przestrzeni inaczej się to odbiera niż na małej. Nie chodzi o to, żeby rozrzucać rośliny po całym ogrodzie. Grupowanie jest ok, ale z lekką przeplatanką w małych ogrodach wygląda delikatniej.

Reni, na wątku o cisach pisałaś ale ja nie jestem specjalistą, tam się o chorobach nie wypowiem. Mogę tylko podpowiedzieć to co sama kiedyś sprawdzałam przy cisie, który u znajomej zbrązowiał.
Pierwszy trop - miseczniki - sprawdzałaś czy nic nie ma? Drugi trop za dużo/mało wody - jak świeżo posadzony to jednak musi być podlany, potem znacznie mniej wody potrzebuje. Ale nie cierpi przelewania/zalewania korzeni i stania w wodzie. Kiedyś Danka pokazywała, jak jeden cis był posadzony w dole działki i akurat wkoło niego zbierała się woda. Padł. Trzeci pomysł - przemarzł. Ostatnio było trochę zimniejszych nocy a nowe przyrosty niestety są wrażliwe na zmiany pogody. Czy on rośnie w kompoście? Może jest za głęboko posadzony.
Edit - jeszcze może być brak magnezu...