Basiu wszystko ślicznie udekorowałaś a najbardziej podoba mi się na tarasie!!! Koniki świetne i te choineczki z gałązek...
W domu te zielone choineczki też fajne...myślałam, że są cztery Z czego je robiłaś?
Aniu, bardzo mi miło, że się podoba.
Te choineczki, jest ich trzy, stoją przy lustrze i dlatego takie wrażenie jest. Ale już "poszły" do domu wnuka więc tu jest już coś innego.
To były styropianowe stożki oklejone mchem. Kleiłam klejem Magicznym. Aby mech jeszcze bardziej umocować to owinęłam choineczki sznureczkiem zrobionym z czerwonej bibułki karbowanej.
No i wnuk kleił dalej wszystko tzn. ozdoby.
Pozdrawiam Aniu.
Nie zauważyłam tej trzeciej małej choineczki, a z odbiciem w lustrze właśnie się po chwili zorientowałam. A zmylił mnie taki intensywny kolor zieleni i nie byłam pewna czy to mech.
Krasnale wyglądaja jak zwykle na zmęczone, pewnie pomagały sprzątać dom?
Aniu, ten mech to taki rażący zielony kolor. Tylko taki miałam w domu. Kupowałam różne mchy ale ten wyjątkowo zieloniasty się trafił. Nie używałam go do wianków bo nie za bardzo ten kolor mi odpowiadał ale dzieci taki kolorek to nawet lubią. A może trochę spłowieje?
Te krasnale to zmęczone, fakt. No nie umiem takich stworków radośniejszych zrobić.Niestety.Takie ledwie żywe mi wychodzą.