Ogrogroch, nie dalam sobie rady. Duzo ograniczylam, ale one sa i chyba juz wpisaly sie na amen w moj ogrod. Co jeszcze, tak jak nie widze wiekszych szkod w dole ogrodu, tak pietro wyzej, a jakze Unikajac terenu,, zero,, w ich mniemaniu, przeniosly sie na ...Drzewa. Troche sama sobie jestem winna, bo o drzewach nie myslalam, psikajac tym i owym
Mysle ze znalazlam cos, co w duzym stopniu chroni moje roslin przed tymi paskudami. Ale to temat na,, za chwile''
0 kuli napisalam wyzej, pokaze ja przy okazji
Edys, pamietam nasze pierwsze spotkanie, u Jotki... pamietam Twoj usmiech i taka przyjazna aure, ktora roztaczalas...Pamietam Twoj usmiech i...jezyny, ktore zerwalas z plotu....Nazwalam Cie wtedy Jezynowa Dziewczyna... To zdjecie mi to przypomnialo...Az mi sie lezki potoczyly po policzkach...Kochany Czlowieku...
Cebul zostalo jeszcze srylion trylionow Ale...Co z tego? Sa inne sprawy... bedzie tyle, ile posadze, reszte, moze na wiosne Albo pomiedzy Swietami i Sylwestrem, bo te dni, cieple tutaj beda
To jest magnolia Genie o pokroju choinkowym .
Kwitnie ale bez szaleństwa trochę wiosną i czasem trochę w sierpniu. Jak ją sadziłam jakieś 4 lata temu to trochę bezrozumnie. Bo to jest bardzo wietrzne miejsce. I uważam że bez sensu było sadzenie jej przy tarasie bo kwitnie zazwyczaj wtedy kiedy się jeszcze z tarasu nie korzysta. A teraz szkoda mi ją przesadzać po tylu latach zwłaszcza że rośnie nieźle tylko z kwitnieniem słabo.
Tu zdjęcie z 2019 r. bo w 2020 przymrozki załatwiły kwiaty.
Elu poprzenoś nawet teraz niezapominajki w pobliże oczka wodnego, będą wiosną cieszyć i naturalnie wyglądać. Lamówki z niezapominajek też świetnie wyglądają, a i w lasku też będą pięknie i naturalnie się prezentować. Przy floksach szydlastych też będą fajnie współgrać. Szkoda zmarnować, ale to fakt raz wprowadzone do ogrodu, zostają na lata. Ja wysiałm w tym roku, ale nie wzeszła ani jedna sadzonka, mam tylko te samosiejki z przed kilku lat.
Pozdrawiam
Stałam się posiadaczką tej oto półeczki, którą wynorałam u koleżanki w piwnicy - z węgla,,, tak, tak z węgla...Była nim przysypana niemalże cała, ale już po wystającym fragmencie uznałam, że to perełka. I nie myliłam się...Miała 4 warstwy różnych farb, dłuugo musiałam ją czyścić, by doprowadzić do jako takiego wyglądu...Udało się i żeby ją odnowić to tylko "postraszyłam" delikatnie białą farbą, by widać było jej niedoskonałości...
Danusiu, ależ niespodzianka witaj ♡
Tak, ta wiklina jest ohydna... takich mam pomysłowych sąsiadów... tył wiklina, bok jakaś mata plastikowa, którą na szczęście przysłoniłam roślinami.
Plan na zasłonięcie wikliny jest, planuję będzie płot drewniany z takich poziomych desek. Bardzo mi się to podoba. Niestety wykonawcy muszę co pół roku przypominać, że czekam...
To musiałaby być duża donica dla niej bo w 1 sezon z malutkiej sadzonki robi dużą kępę.
Koło się robi. Dzisiaj znowu zdarłam trochę darni.
A kształt głównej rabaty już skorygowałam. Zostanie tylko na wiosnę sadzenie a bardziej rozsadzanie i dzielenie tego co za wielkie urosło. Głównie będę dzielić moje ukochane hakonki. Ale też turzyce i sporobolusa. Przesadzę azalie japońskie do przodu a z tyłu dam rudbekie.
Jedynie koło zostaje mi do wymyślenia .
Dzisiaj na szybko dosadziłam konwalniki. A pęcherznicę muszę kiedyś wysadzić bo jej nie lubię i dać w to miejsce coś jasnego.