Doris, nie dość, że ogród dopieszczony i dopięty na ostatni guzik, to jeszcze wszelkiego rodzaju dekoracje - cudowności...a wnusio, to lepszej Babci nie mógł sobie wymarzyć...Z pewnością będzie te zabawy pamiętał przez całe życie, a i opowie o nich swoim dzieciom i wnukom...Tylko pozazdrościć wyobraźni...
Elu poprzenoś nawet teraz niezapominajki w pobliże oczka wodnego, będą wiosną cieszyć i naturalnie wyglądać. Lamówki z niezapominajek też świetnie wyglądają, a i w lasku też będą pięknie i naturalnie się prezentować. Przy floksach szydlastych też będą fajnie współgrać. Szkoda zmarnować, ale to fakt raz wprowadzone do ogrodu, zostają na lata. Ja wysiałm w tym roku, ale nie wzeszła ani jedna sadzonka, mam tylko te samosiejki z przed kilku lat.
Pozdrawiam
Dorotko różyczki listopadowe piękne! Też dzisiaj obcykałam ostatnie kwitnienia, ale nie wiem czy zdążę dziś wstawić, bo jeszcze pracuję. Macham w przerwie!: D
Kasiu te domki z krokwi ostatnio odświeżałam farbami, ale jeszcze nie obfocone. Mam jeszcze kilka porcelanowych i ze sklejki. Dziś na tapecie ptaszory.