Na razie muszę poczekać, aż ziemia odparuje. Strasznie mi dały te deszcze popalić... rośliny mi padły Umbrycośtam zżółkły, krzewuszka przestała kwitnąć... .. mam nadzieję, ze teraz już będzie tylko lepiej...
W przypadku piwonii nie wiem skąd u mnie tyle cierpliwości. Będę czekać, bo uwielbiam zapach i wielgachne kwiatostany
A ja myślę, że każdy potrafi Nie mam ani specjalnie "wypasionego" aparatu, ani nigdy nie robiłam zdjęć.. ba.! nawet nieco zawsze ręka mi drży zanim wcisnę "enter", bo mi się takie zwyczajne wydają Bardzo się ciesze, że odnajdujesz w nich to co ja - piękno prostych roślin..
Kce, kce, tylko pracuje w ogrodzie, zeby było co pokazywać Przecież nie będę ciągle jednego chaberka pokazywać Chociaż.. ja go kofam
Anulka, jesteś nieoceniona z Twoimi radami i wiedzą na temat roślin Czekam na zdjęcie kfitnącej katalpy, na pewno jest zjawiskowa U Ciebie jest cudny okaz, pięknie wyglądają jej zielone lliście i korona... ja chyba jednak nie mam miejsca na takie drzewko. Ona pięknie prezentuje się jako soliter... no.. chyba, że posadzę ją w zamian za planowane wcześniej brzozy...... kto wie...
Witaj, miło mi słyszeć takie komplementy Jeśli mój ogród może być dla kogoś inspiracją to znaczy, ze ... stał się ogrodem Szukaj drogi, teraz pewnie masz tysiąc myśli na minutę, ale to normalne
Chyba nie jest tak źle, ona też ma piękny naturalistyczny ogród, ale lubi pokazać, kto tu rządzi, a ja nie mam najmniejszej ochoty na sąsiedzkie spory, więc pewnie się jakoś polubownie dogadamy
Dzięki za odwiedzinki, zachwyty i pozdrawiam serdecznie
Cudownie spacerować po tak różnorodnym ogrodzie.
Hosta white father u mnie w tym roku zzieleniała, ciekawe czy w przyszłym będzie biała.
Z odmian zwisających u mnie tylko 3 buki, świerk Brewera, 4 brzozy i cyprysik groszkowy szczepiony na pniu, więc miło było pooglądać tak różne pendule u Ciebie.
Zazdraszczam wszystkich paproci i piwoni delikatnej.
Anitko poczytałam, nadrobiłam zaległości....o sąsiadce, co ją pewno zawiść gryzie i czepia się niewinnych liści(jak zetniesz brzozy to i tak coś jej wleci do tego basenu), o super spotkaniu, no i oczywiście pismo obrazkowe skrupulatnie obejrzałam. Cóż mogę rzec....po prostu ACH
Trochę widoków
Brzozy, bez nich nie wyobrażam sobie ogrodu.Posadziliśmy kilka dwa lata temu.Miałam sporo sadzonek i sadziłam po dwie trzy do jednego dołka.I tak sobie rosną ...nierówno.Chcę jeszcze brzozę płaczącą
syn z kolei uparł się na akacje i są trzy.Kiedyś nie lubiłam zapachu a teraz w upalne dni zapach rozsiewała się na całą działkę. Mówię na nią "moja prawie-glicynia"
z tyłu dzialki w miejscu piaszczystym [sąsiad obok wykopał dół na 2 metry i cay czas żółta ziemia] posadziliśmy sosnowy zagajnik.Oddzieli nas trochę od wiatrów.Cała strona wschodnia jest obsadzona ponad 200 tujami i od wschodniej strony wiatry różom nie szkodzą
brysiu jak najbardziej krzesełko się znajdzie Bardzo mi miło kiedy czytam takie sympatyczne komentarze. Zakątek z brzozami jest taki naturalny i pomimo że staram się tworzyć coś fajnego to i tak ten zakątek powala wszystko na łopatki
Twój plan jest jak najbardziej dobry, brzozy nadają charakteru w ogrodzie Pozdrawiam
a gdzie można zakupać takie kule, bo chętnie bym takim miejsce u siebie znalazła?
Co do brzóz, ja bym nie wycinała ze względu na sąsiadkę Ostatnio jak sadziliśmy brzozy sąsiad (nie zza płota tylko dalszy) mówil po co bo one przecież mają liście i śmiecą...
Zostaw te brzozy jak Ci nie przeszkadzają nie wiem czy są przepisy ile sadzić od granicy, ale jak sadziłam żywopłot z grabów pytałam sąsiadów, czy nie będzie im przeszkadzało, bo faktycznie blisko posadziłam ... ale sąsiadów mam akurat super przyjaznych, każdemu życzyłabym takich
Najchętniej też bym poszorowała za tobą do kuchni.. ale co najwyżej pozmywać... i podkraść małe co nie co....
Walcz o te brzozy.. jakby co to pomogę pogmerać po przepisach .. nie dawaj sie....
A u mnie jest sąsiad co tuj nie lubi i zakazał sadzić sąsiadom, nawet chciał to na piśmie Na szczęscie ode mnie trochę dalej... na nieszczęście postawił taki dwór na 5 arowej działce, że zasłonił mi cały widok.. wszyscy w rzędzie a ten jeden na środku.. jak nie powiem co bo nie wiem kto i co czyta.. Teraz on wszystkim zagląda, jemu też zaglądają i zasłonił piękny widok na miasto ... Tak by każdy miał widok.. a tak dwór z mnóstwem pieprzników.... O gustach się nie dyskutuje.... nic mi do tego.... ale zamiana panorama okolicy na coś co mi się kompletnie nie podoba... to kiepski interes...
Ale nic nie zrobię .... Wiec niech rosną tuje i tujopodobne.. będę gapić sie zamiast na panoramę na zieloną ścianę żywopłotu.. i też dobrze
Anita, jeżeli uważasz, że aż tak strasznie liście nie lecą do jej basenu, to nie wycinaj, niech każde ci wyciąć... na piśmie.... może do tego czasu brzozy będą mieć obwód powyżej którego jest potrzebne pozwolenie na wycięcie.. wtedy niech sąsiadka zgłosi na piśmie, że karze ci usnąć brzozy. Z tym idziesz do urzędu z prośbą o wycięcie i z prośbą by nie kazali wycinać .. bo jak faktycznie nie szkodzi, to urząd nie da zgody jeżeli ty nie masz takiej ochoty.
I w kwestii opłat, na prywatnej posesji, jeżeli się uzasadni dlaczego chce się wyciąć , to urząd nie nalicza opłat zaleca tylko posadzenie innych drzew.... które nie zawsze muszą się przyjąć
Na wypadek ciecia brzóz.. (może ogranicz tylko wysokość) zrób zdjęcie z datownikiem na którym widać że obwód jest mniejszy niż ..bo sąsiadka złośliwa może zrobić donos i potem się nie wybronisz przed płaceniem i to z karami Wtedy trzeba płacić.
Jeżeli sąsiadce przeszkadza niech ci da to na piśmie, a ty jej daj na piśmie że ma usunąć wiciokrzew bo przechodzi na twoja stronę, a nie ma prawa.... itd itp
Trzy wybujałe brzozy rosną na granicy z działką sąsiadki.Ona ma po swoje stronie tuje, też już bardzo wysokie.Ale przeszkadzają jej liście lecące do jej basenu ( takiego prawdziwego, nie dmuchanego).
Nie wiem , co jeszcze zrobię, ale sytuacja jest dość trudna.Żadne rozwiązanie nie jest dobre.
Ana i Aga, no to miałyście duże szczęście, zwłaszcza Aniu w przypadku dębu opłaty są masakrycznie wysokie.
Ja na szczęście mam brzozy poniżej obwodu od którego pobierają opłatę.
Podkarpacie W lesie jako tako nie robimy nasadzeń(poza oczywiście drzewami ). Bardziej jego skrajem. Gdy kupowaliśmy np. brzozy to z grzybniami. Dlatego teraz z naszego mini lasku zbieramy w sezonie koszyk maślaków, kozaków i czasami trafi się podgrzybek. Nie jest tego wiele, ale zawsze to swoje.
Tu maślaczek z zeszłego roku. Ich jest najwięcej.
Nad rzeczką przy lesie jest skarpa. Tam jest miejscami lekko podmokły teren. Rośnie tam ogrom opieniek.
My jednak zbieramy tylko miodowe, które wyrastają nieco wyżej na skarpie.
Poproszę o krzesełko. Zakątek z brzozami to moje miejsce w Twoim ogrodzie. Chętnie będę przychodziła tam posiedzieć. Kocham brzozy, sama chcę je zasadzić w potoku, taki mały zagajnik. To mój plan na jesień.
maj to najlepszy z miesięcy na takie słowa, wiem coś o tym
cześć!
zbyt dobrze Twojego planu nie rozczytuję a nawet jakbym rozczytała, to cóż mądrego mogę powiedzieć ja - która sadzę żonkile w grządki? nic chyba hahahaha
ale mam pytanko, bo widzę, że brzozy dla soku, jarzębina dla dżemów ... w którym miejscu będzie warzywnik?
Jak zaplanowałam tak zrobiłam. Pojechałam tam gdzie wiedziałam że kupię
Przytargałam kulki bukszpanowe, 4 jeżówki, 5 hortensji pinki winki, 4 piwonie, 8 karmików ościsych kilka trawek. Jeżówki, hortensje, bukszpany, trawki już posadzone. Żeby było ciekawiej musiałam najpierw przerobić rabate pod kulki, gdzie rosły funkie, żurawki i trzmielina. Funkie przesadziłam pod brzozy, dosadziłam tam ML i hortensje.
Nową kulkową skończyłam, trzeba tylko przyciąć bukszpany
trawki muszą się rozrosnąć, nie dokońca jestem zadowolona bo jedna kulka miała być większa ale wygrał zdrowy rozsądek, bo kto to słyszał by kulka o 10cm większa była droższa 3 razy?
Oj ...to nieciekawie,ale obiecują że ma nie padać!
Ile stresu was to musi kosztować,a sąsiadka to widzę z tych ,co u innych jej wszystko przeszkadza,a swojego nie widzi...buu...skąd się biorą tacy ludzie?
Przesyłam pozytywne fluidy,będzie dobrze
Buziam
Przez chwilę nie padało, nawet pojawiła się przepiękna tęcza, ale znowu leje, a my dalej pompujemy. W dodatku do sąsiadów strażacy dopiero jutro lub pojutrze przyjadą i boję się, że oni mnie zaleją, naprawdę niewiele brakuje, sąsiad z prawej już mnie zalał, ale szybko schodzi, natomiast boję się stawu sąsiadki z lewej, bo ona kompletnie ma wszystko w d... Jeszcze się czepia moich brzóz, że jej liście do basenu lecą. Ja mogłabym powiedzieć to samo o jej wierzbie, która też mi zaśmieca ogród i wiciokrzewie na płocie, który zadusza mi tuje. Tak to sąsiadów na swojej ulicy mam super, ale ta baba strasznie mnie irytuje. Mam ściąć 7 letnie brzozy. Przecież na to trzeba pozwolenie i w dodatku trzeba za to zapłacić w urzędzie.