To na pewno miałaś albo za mało gipsu albo zbyt krótko czekałaś aż wyschnie. Jak poczujesz, że ścianki są oblepione równomiernie i gips stężał - w środku nic się nie przelewa podczas obracania to zostaw to jeszcze na jakieś 10 minut dla lepszego stwardnienia. To powinno pomóc. ja na początku też robiłam ten błąd i dwa jaja też mi popękały
Jutro już planuje ją do przedszkola wysłać. Mam nadzieję, że Ty też już lepiej.
Dziś cieplutko i slonecznie bylo wiec na 2 h wyskoczyłam do ogrodu i przeniosłam sterte desek, które leżały czesciowo w miejscu gdzie maja być graby. Wstyd się przyznać ale to moja pierwsza aktywność ogrodowa w tym sezonie.
Dalej nic nie przycinam bo w prognozach -4 C w nocy przez kilka dni.
Trzeciego podejścia do siewow robić już na pewno nie będę, więc ma wszystko wykielkowac i żyć, innej możliwości nie przewiduje.... Taaaa
Mi najpierw pękł balon na chwilę przed zalewaniem gipsem, przy drugim razie chyba za szybko balon przebiłam, bo pękł na tyle spektakularnie, że i jajo popekalo na małe kawałki.
Toszka dziękuję za profesjonalne wyjaśnienia - tak zrobię!
A czy wszystkie hiacynty trzeba wykopywać na zimę, chodzi mi o takie, które jesienią sądziłam na rabaty?
O takie cebulki trzeba dbać, przesadzić do lepszej ziemi, nie zalewać, dać słońce aby liscie odżywiły cebulę na nowe kwitnienie. Jak tylko mrozy miną zadołować przy innych. Jak liście naturalnie zżółkną i zaczną zanikać koniecznie cebulkę wykopać (ten sam termin co tulipany). Oczyścić z resztek ziemi. Oddzielić ewentualnie małe cebulki. Latem trzymać w cieple, w przewiewnym miejscu. W okolicach październik/listopad włożyć do ziemi.
Zazwyczaj kwitną w następnym roku
Z prawej strony nie mam sąsiadów (puste pole) a z lewej sąsiad ma tuje, także jak narazie nie chciałabym tam nic sadzic..
A jesli chodzi o wymiary to działki czy rabaty?? Czy tego i tego??
pozdrawiam
gdzies czytałam odnosnie tych trawek, że trzeba je przyciąć po zimie.. nawet jeśli ładnie przetrwały. Bo właśnie zeszloroczne liście ok czerwca zaczną brzydnąć..
Wykopy to już chyba po świętach, pogoda i chora córka w domu pokrzyżowały plany.
Jakoś z doskoku muszę w najbliższych dniach przygotować miejsce pod żywopłot grabowy.